Czy średniowiecze słusznie jest nazywane epoką ciemną?

Mianem średniowiecza określa się okres kultury europejskiej rozciągający się między epoką starożytną, a okresem odrodzenia. Średniowiecze jest jedną z najdłużej trwających epok. Za jego początek przyjmuje się rok 476 (upadek Cesarstwa Zachodniorzymskiego), a za koniec - erę wielkich odkryć geograficznych, szczególnie odkrycie Ameryki przez Krzysztofa Kolumba w 1492 r., czyli schyłek XV w. Termin „wieki średnie” wprowadził Krzysztof Keller, XVII-wieczny uczony. Państwo średniowieczne było państwem stanowym,(czyli podzielonym na stany posiadające różne prawa i obowiązki) i feudalnym. Feudalizm średniowieczny polegał na tym, że głównym miernikiem bogactwa i zamożności była posiadana ziemia. Władca pobierał daninę od podległych sobie magnatów, ci zaś od swoich wasali, wasale od swoich wasali i tak dalej aż do chłopa. Jak widać motorem tego ustroju był chłop, który musiał zapracować na całą armię właścicieli i możnowładców.
Spośród czterech stanów: duchowieństwa, szlachty, mieszczaństwa i chłopstwa tylko dwa pierwsze miały prawa polityczne, tzn. mogły wpływać na rządy państwa. Najwyższą warstwą było duchowieństwo – feudałowie kościelni, rycerstwo – feudałowie świeccy.
Średniowiecze nie jest jednolitą epoką. Przez cały okres następowały liczne zmiany cywilizacyjne, polityczne i światopoglądowe.

O średniowieczu mówi się często, że ma charakter teocentryczny. Teocentryzmem nazywamy pogląd, zgodnie, z którym w centrum zainteresowania nauki, religii i sztuki powinien znajdować się Bóg, jemu należy podporządkować wszystkie sprawy ludzkie, całe życie człowieka. Kultura, polityka, oświata czy ideologia tego okresu zdominowana była przez wiarę i Kościół, który miał największy wpływ na wszystko, co się działo w Europie.
Dla ludzi średniowiecza ważniejsze były sprawy duchowe niż materialne. Wśród ludności przeważał pogląd, że wszechświat dzieli się na dwie części: na państwo Boże, które jest celem ludzkiego życia i na świat doczesny, który jest tylko przygotowaniem, próbą przed uzyskaniem zbawienia lub wiecznego potępienia. Dla ludzi średniowiecza najważniejsze było życie po śmierci, nie skupiali się oni nad tym, by umilić sobie życie ziemskie.

Jeszcze do niedawna uznawano średniowiecze za epokę kulturowego regresu, ciemnoty, zacofania, fanatyzmu religijnego, ucisku feudalnego przypadającą na czas między starożytnością (antykiem) a odrodzeniem (renesansem). Nazwa „średniowiecze” pokazuje pewne lekceważenie żywione dla tej pośredniej epoki, okresu jakoby „bezpłodnego, mrocznego i ciemnego”. Średniowieczu zarzucano odejście od ducha wielkiej kultury antyku, jej zniekształcenie, a ponadto sprzeniewierzenie się ideałom pierwotnego chrystianizmu i uległość wobec zwycięskich barbarzyńców – zdobywców świętego starożytnego Cesarstwa Rzymskiego. Rewizja tych ujemnych sądów o epoce rozpoczęła się dopiero w XVIII w., a nasiliła w XIX w., kiedy to zauważono wielkość i potęgę jej sztuki.

Ja osobiście uważam, że chociaż średniowiecze miało wady, (za które można uznać, np. ingerencję Kościoła - jako instytucji - we wszystkie dziedziny życia, nie zachowywanie - tak ważnej z perspektywy ludzi współczesnych - higieny osobistej, brak tolerancji dla ludzi mających inne od przyjętych poglądy oraz negowanie życia różniącego się od upowszechnianego przez Kościół, mającego przynieść ludziom życie wieczne) to niesłuszne jest nazywanie go epoką ciemnoty i zacofania. Średniowiecze było epoką, mającą wiele blasków, jego wkład w rozwój wielu dziedzin życia ludzkiego jest bardzo duży.

Wydawać by się mogło, że skoro w średniowieczu najważniejszą instytucją był Kościół, a właściwie jedynym tolerowanym wyznaniem było chrześcijaństwo, to średniowiecze było dość jednolitą epoką. Jednak, jak zauważyłem, nawet wtedy, gdy decydujące zdanie we wszystkich sprawach mieli duchowni, istniały rozbieżności i różnice poglądów. Ludzie zadawali pytania o swój byt, a snując swe filozofie i postawy światopoglądowe tworzyli odłamy myślowe, postawy życiowe, którymi przyczyniali się do kształtowania trochę innego, niż powszechny, sposobu spojrzenia na świat. Ludzie średniowiecza nie pytali się - dlaczego? Pytali się - po co? Ludzie średniowiecza uważali, że każdy byt ma swą naturalną godność, swoje powołanie, każdy byt czemuś służy i do czegoś zmierza ( „Deszcz pada po to, aby trawa była zielona, trawa jest po to, aby mogli nią paść bydlątka, bydło jest po to, aby ludzie mogli je spożywać, a ludzie dostali nieśmiertelną duszę, aby prowadzić ją w kierunku zbawienia wiekuistego). Tak, więc ludzie zadawali sobie pytania - co istnieje? Co jest bytem i jak istnieje, czyli jaka jest natura rzeczy, i jaka jest jej godność powołania? Ludzi średniowiecza fascynowało również, jak się mają pojęcia do rzeczywistości?
Dogmaty, orzeczenia, prawdy wiary uznane przez Kościół za objawione i niepodległe krytyce, wyjaśniano i uzasadniano drogą poszukiwań rozumowych. Tak narodziła się nauka zwana scholastyką (gr. scholastikós – szkolny). Owa „szkolna wiedza” (filozofia – umiłowanie mądrości) wypracowała na swój użytek określone metody dowodzenia apriorycznie (tj. z góry przyjętych), twierdzeń religijnych, prawd objawionych w podstawowym przekazie, czyli w Biblii. Reguły i normy poprawnego myślenia i wnioskowania, tzn. zasady logicznie obowiązujące w każdym procesie dowodowym, scholastyka przejęła z Logiki pogańskiego, starożytnego filozofa – Arystotelesa.

Poglądy św. Augustyna (354-430) sprowadzały się do ujmowania człowieka jako istoty filozofującej, która rozważa swą obecność w świecie i czasie (odniesionym do wieczności), swe dramatyczne, niejasne miejsce na granicy bytów między aniołami a zwierzętami. To umiejscowienie człowieka między bytami wyższymi a niższymi powodowało poczucie wewnętrznego rozdarcia, rodziło nieustający konflikt między cielesnością a duchowością, pożądaniem dobra i zła. Św. Augustyn, analizując psychikę człowieka, odkrył zarazem wartość refleksji nad sobą samym.

Największy chrześcijański filozof św. Tomasz z Akwinu, rozważając miejsce człowieka na „drabinie bytów”, wysnuł inny wniosek; uznał, bowiem, że przeznaczony człowiekowi szczebel hierarchii jest właściwy, celowo dla niego przewidziany i naturalny. Św. Tomasz twierdził, że człowiek właściwie pojmujący swe przeznaczenie musi starać się wznieść wyżej, walcząc z pokusami upadku, który prowadzi do wynaturzenia jego istoty i powołania. Dlatego filozofia tomistyczna kładła wielki nacisk na problemy etyki, która stabilizowała ludzkie życie w społeczeństwie ziemskim i normowała je wskazaniami cnoty, zwłaszcza roztropności (umiejętności rozumowania, przezorności, ostrożności i oględności, które miarkują pragnienie sławy i inne pożądania, zwłaszcza cielesne).
Kolejnym poglądem na wiarę i otaczający świat powstałym w średniowieczu jest franciszkanizm. Jego duchownym ojcem był św. Franciszek z Asyżu (1182-1226). Tym samym w średniowieczu został wydany – do dziś żywy – program wiary radosnej, prostej, płynącej z wszechogarniającej miłości do świata i stworzenia, miłości poddanej ewangelicznym – dosłownie pojmowanym – nakazom miłosierdzia, ubóstwa i braterstwa.
Jak widać, w średniowieczu, chociaż mającym jeden temat, wokół którego wszystko się obracało (Bóg, religia chrześcijańska) powstawały myśli, zmieniające w pewien sposób spojrzenie na Stwórcę, aczkolwiek nie naruszające przyjętego porządku. Ludzie nie przyjmowani „bez słowa” tego, co mówił do nich kościół, ale sami starali się sobie wyjaśniać niektóre sprawy.
Moim zdaniem wielkość epoki średniowiecza, widoczna jest również w literaturze. Ze względu na to, że dominowały w niej tematy związane z Bogiem, zauważyłem, że w średniowieczu głoszeniu chwały Boga służyło większość tworzonych dzieł literackich. Literaturę cechowały: anonimowość, dwujęzyczność, moralizowanie, dydaktyzm, alegoryzm (skłonność do obrazowego przedstawiania zjawisk i pojęć). W epoce średniowiecza tworzono w uniwersalnym języku Kościoła, łacinie, oraz w dopiero formujących się językach narodowych, które mozolnie dopracowywały się poziomu odpowiedniego do wyrażania rozmaitych, nieraz bardzo skomplikowanych treści.
Średniowiecze ceniło chwałę samego dzieła, wartościowego głównie z punktu widzenia jego moralnej, religijnej, wychowawczej użyteczności. Ich celem nie jest przekaz indywidualnych przemyśleń autora ani unieśmiertelnianie jego nazwiska. Dlatego też średniowieczne dzieła są przeważnie dziełami anonimowymi. Charakterystyczną cechą literatury średniowiecznej jest jej szczególne zaangażowanie w kwestie religijne i świeckie, duchowe i społeczne. W średniowieczu pisano z myślą, aby opracowana „materia” służyła wyraźnie określonym celom: wychowaniu i pouczeniu, potępieniu zła i afirmacji dobra, poszerzeniu wiedzy, przechowaniu pamięci o uznanych za ważne wydarzeniach i ludziach. W poezji średniowiecznej daje się zauważyć kontemplacyjny charakter – niezwykle ważne są w niej rozważania nad tajemnicami wiary: zwiastowaniem, narodzeniem Pańskim, męką i śmiercią Chrystusa.
Literatura piękna narodziła się w państwie średniowiecznym dzięki kościołowi, bowiem na użytek obrzędów kościelnych powstały zbiory kazań (np. Kazania świętokrzyskie, odnalezione przypadkowo dopiero pod koniec XIX w.), żywotów świętych, (np. Legenda o świętym Aleksym), utworów apokryficznych, opisujących ziemskie życie Jezusa Chrystusa i Maryi,(powołujących się wprawdzie na tradycję, ale wysnute z fantazji autorów, rozszerzających wiadomości przejęte z ewangelii), legendy o świętych, pieśni religijne (np. cykl Pieśni, autorstwa Jana Kochanowskiego, Bogurodzica - polska pieść, będąca w początkowych dziejach państwa polskiego hymnem narodowym, Pieśni nabożne autorstwa Franciszka Karpińskiego), tłumaczenia (np. Psałterze, XV-wieczna Biblia królowej Zofii). Literatura pasyjna,(którą stanowią rozważania o męce Pańskiej) jest kolejnym nurtem tematycznym ukształtowanym w średniowieczu.
Najstarsze zabytki średniowiecznego piśmiennictwa w Polsce pochodzą mniej więcej z czasów przyjęcia chrześcijaństwa przez Mieszka I, a więc z X w. Wtedy to dopiero na ziemie polskie dotarło piśmiennictwo (w języku łacińskim). Podobnie jak na zachodzie Europy najwcześniejszymi zabytkami pisanymi po łacinie były tak zwane roczniki. Spisywali je księża i zakonnicy, umieszczając pod daną datą roczną fakty kościelne lub klasztorne oraz fakty ogólne, np. 965 – Dobrovca ad Mesconem venit (Dobrawka przybyła do Mieszka); Mesco, dux Poloniae, baptisatus (Mieszko, książę Polski, ochrzczony). Szerszym rozwinięciem zapisów rocznikarskich stały się kroniki, w których zdarzenia również zapisywano chronologicznie.

Europejska literatura średniowieczna przyniosła także takie arcydzieła jak Boska komedia Dantego i Wielki testament Franciszka Villon (największe osiągnięcie średniowiecznej liryki francuskiej, uważane za dzieło na pograniczu średniowiecza i renesansu).
Te powstałe w (uważanej przez niektórych ludzi za zacofaną)Europie średniowiecznej dzieła wielkich, acz często anonimowych pisarzy po dzisiejsze czasy są wskazówką, wzorem i skarbnicą postaw moralnych dla wielu ludzi nowoczesnej Europy, a nawet i całego Świata.
Praca duchownych w klasztorach, bazylikach i różnego rodzaju kościołach również bardzo przyczyniła się do wytworzenia poglądu, spojrzenia na literaturę średniowiecza. To przecież duchowni przepisywali w skryptoriach, tłumaczyli i magazynowali w bibliotekach klasztornych dzieła (często mające w swej treści rzeczy niezgodne z ówczesnymi poglądami) wielkich pisarzy i filozofów starożytności. To właśnie duchownym zawdzięczamy, że wytwory m.in. Arystotelesa dotrwały do naszych czasów. Twórczość skrybów klasztornych iryjskich, walijskich i północnobrytyjskich przetrwała we wspaniale iluminowanych rękopisach, jak ewangeliarz z Lindisfarne (ok. 700 r.) czy księga z Kells (ok. 760 r.). Istotniejszym jednak od tych szczytowych osiągnięć iryjskich czy pod iryjskim wpływem pozostającej kultury artystycznej, „cywilizacji Dalekiego Zachodu", jak ją nazwał Arnold Toynbee, był ogrom rękopiśmiennego, do dziś dnia należycie nie przebadanego dorobku tysięcy uczonych mnichów, spisujących powtarzaną dotąd ustnie z pokolenia na pokolenie tradycję, więcej - twórczo ją przetwarzających.
Do literatury doby średniowiecza zalicza się też wytwory świeckich autorów. Wielkie znaczenie dla niej miał rozwój historiografii i gatunków z nią spokrewnionych, kontynuujących wzorce odziedziczone po starożytności, choć dalekich od antycznych koncepcji historii i społecznych mechanizmów. Wielką popularnością cieszyły się kroniki (np. Kronika polska, spisana na początku XII w. przez Galla Anonima) powstające nie tylko w ośrodkach najważniejszych, ale i peryferyjnych. Spisywano je także w klasztorach. Pierwszym historykiem w Polsce był Jan Długosz (1415 – 1480).

Dwa nurty literatury świeckiej: tzw. epika rycerska (np. Pieśń o Rolandzie, Dzieje Tristana i Izoldy) i liryka miłosna, rozwinęły się głównie na dworach królewskich. Epika rycerska opisywała wyczyny rycerzy, którzy byli drugą, liczącą się grupą w ustroju feudalnym. Występowała ona niemal we wszystkich językach europejskich (j. francuski – Pieśń o Rolandzie, j. angielski – cykl poświęcony królowi Arturowi i rycerzom Okrągłego Stołu, j. niemiecki - Pieśń o Chilegardzie, Pieśń o karłach Nibelungach). Poematy rycerskie zawierały wiele wątków baśniowych.
Drugim rodzajem średniowiecznej literatury świeckiej jest tzw. liryka miłosna. Poeta opisywał tu wdzięki swej wybranki, skarżył się na jej nieczułość i brak wzajemności, zapewniał o swym uczuciu i przedstawiał jego dowody. Poezja ta w znacznej części nie miała nic wspólnego z rzeczywistymi uczuciami jej twórców.
Jak widzimy literatura doby średniowiecza była bardzo bogata i chociaż opierała się ona głównie na Kościele, to powstały także dzieła będące wytworami świeckich pisarzy, a które są nie mniej wielkimi dziełami, do których sięgają współcześni uczeni, a także zwykli ludzie.
Na pewno wielu ludzi kocha literaturę, czytanie książek. Jak by wyglądał nasz świat, jeśli bylibyśmy wychowywani tylko przez los i brutalne filmy w telewizji?

Msza odprawiana w łacińskim, a więc w powszechnie niezrozumianym języku (gdyż łacinę znali wówczas ludzie wykształceni, a więc głównie duchowieństwo), nie budziła uczciwego zainteresowania szerokich warstw ludności. Powstała, więc potrzeba stworzenia takich form, które działałyby na wyobraźnię ludzi lepiej, silniej niż słowo mówione czy czytane. Taką formą był teatr (widać tym samym kolejną dziedzinę życia, w której średniowiecze nie odcinało się od dziedzictwa po antyku, a nawet ją poszerzało poprzez wystawianie w teatrach sztuk chrześcijańskich, co nie miało miejsca w starożytności). Sztuki wystawiano przy kościołach i klasztorach z okazji świąt kościelnych (takich jak Boże Narodzenie czy Wielkanoc), a aktorami byli księża, służba kościelna, uczniowie i rzemieślnicy. Wystawiane sztuki nosiły nazwę misteriów. Tekst był tu sprawą uboczną, często pisano go doraźnie, tematykę nasuwała, bowiem ewangelia albo apokryfy.
Wydaje mi się, że teatr mógł stanowić podstawę, podwaliny pod dzisiejszą działalność telewizyjną i występy przed tak wielką publicznością, jaką są ludzie przed telewizorami. A każdy z nas wie, jak wyglądałby nasze życie bez telewizji. Czy potrafilibyśmy się bez niego obejść?

Osobiście uważam, że na uwagę i uznanie zasługuje wrażliwość „wieków średnich” na muzykę oraz efekty dźwiękowe i wielkość dokonanych wówczas osiągnięć. I tu, Boecjusz, autor teoretycznego traktatu De institutione musica, dostosowuje myśl starożytności do potrzeb średniowiecza. W połowie VI w. pojawiają się dzwony kościelne, w 577 r. śpiew gregoriański, w 650 r. Neumes opracowuje system notacji muzycznej używany do XI w. Już w 744 r. założona zostaje pierwsza znana nam klasztorna szkoła śpiewu w znajdującej się na rubieżach ówczesnej cywilizacji - Fuldzie. Śpiew świecki reprezentują wspomniane wyżej pieśni wykonywane na dworach monarszych; świecka muzyka zyskuje nowy charakter dzięki pojawieniu się w połowie X w. za pośrednictwem Arabów instrumentów wschodnich, trąb i kotłów. Obok tych przejawów kultury „wysokiej”, związanej z klasztorami i dworami monarchów i możnych, rozwijała się kultura, którą można by określić jako „plemienną”, często zresztą od pierwszej nierozdzielną. Bardzo silnie rozwijała się ona w kręgu skandynawskim (sagi, pismo runiczne, Edda tzw. Starsza - ułożony na Islandii zbiór pieśni mitologicznych), ale tradycja literacka Germanów z kontynentu i iryjskich Celtów wejść miała w pełnym średniowieczu do tradycji ogólnoeuropejskiej.
Ja osobiście, jak pewnie wielu ludzi, nie wyobrażam sobie życia bez muzyki. Jak wyglądałby świat, nasze życie gdyby nie ona? Napewno ubyłoby mu wiele piękna.
Kolejnym przykładem, który chciałbym przytoczyć na poparcie tezy, że średniowiecze jest epoką wzniosłą i urokliwą, jest rozwój edukacji i nauki w tym okresie.
Już Karol Wielki zainicjował politykę oświatową, po którą sięgnięto w kolejnych wiekach. Szkolnictwo doby pełnego średniowiecza oparło się na karolińskim dwustopniowym systemie siedmiu nauk wyzwolonych (program przejęty z antycznych szkół rzymskich, obejmował stopień niższy – trivium – gramatykę, retorykę i dialektykę oraz stopień wyższy – quadrivium – arytmetyką, geometrię, astronomię i muzykę), uczono także teologii (nauka o Bogu) i scholastyki. W nauce wykorzystywano księgi łacińskie pisarzy średniowiecznych, nieraz zaś i starożytnych, rzymskich. Zanim zaczęły powstawać uniwersytety, szkolnictwo dzieliło się na: szkoły miejskie, działające jako placówki niższego stopnia nauczania oraz szkoły klasztorne i katedralne, stanowiące wyższy poziom edukacji. W efekcie rozwijania się szkolnictwa w XII i XIII w. nastąpiła alfabetyzacja krajów w Europie Zachodniej. W następstwie tego w kulturze pisanej, dostępnej do tej pory głównie dla duchownych, mogli uczestniczyć zwykli, świeccy obywatele, w tym coraz częściej kobiety. Czytać i pisać umieli kupcy, przedsiębiorcy, kanceliści, a nawet i bogatsi rzemieślnicy. Te umiejętności stawały się niezbędne do działań zawodowych, a rozmowy i wykonywane gesty przestały wystarczać w kontaktach międzyludzkich, gdyż coraz większą role poczęło odgrywać pismo.

Utworzone w wyniku polityki oświatowej Karola Wielkiego szkoły katedralne oraz powstałe w dużych miastach w późniejszym okresie szkoły zakonne były ośrodkami, do których od początku XII w. przybywały wybitne osobowości ze wszystkich stron zachodniej Europy. Główne ośrodki edukacyjne znajdowały się w Paryżu, Oksfordzie, Bolonii i Padwie. Wykształciły się w nich następnie korporacje nauczycieli i studentów zwane uniwersytetami (na terenie Polski również występowały uniwersytety, np. Uniwersytet Jagielloński w Krakowie). Działalność uniwersytetów przyczyniła się znacznie do rozwoju kultury i nauki średniowiecznej. Pojawiły się nowe prądy, zaczęto zadawać pytania dotyczące spraw społecznych, politycznych, ekonomicznych i religijnych. Wówczas też zaczęto korzystać w większym stopniu z dorobku antyku. Nauczanie stało się zawodem. Nad uczelniami pieczę sprawowali kanclerze. O ogromnym zainteresowaniu nauką świadczy wzrastająca liczba uniwersytetów na zachodzie Europy. Do końca XIV w. w większych miejskich ośrodkach powstało 65 wyższych uczelni.

O polskich szkołach nie wiemy prawie nic pewnego aż do wieku XIII. Powstawały one tylko tam, gdzie skupiona była grupa duchownych, a więc przy kościołach i klasztorach. Całe to szkolnictwo miało tylko jeden cel: przygotowanie do stanu duchownego.. Trudno mówić tu o jakimś programie szkolnym (w odniesieniu do stanu obecnego), ale istniał już jakiś podział na przedmioty). Poziom nauczania zależał od wykształcenia duchownych.

Jak widać ludziom nie wystarczyła już praca na roli czy jako kupcy. Nawet świeccy i nie tak bardzo zamożni ludzie chcieli odgrywać większą rolę w życiu codziennym, toczącym się w średniowiecznej Europie. Jak widzimy, szkoły i rozwijająca się edukacja w tamtym okresie były ważnym czynnikiem kształtującym społeczeństwo. Zobaczmy, co zrobilibyśmy, gdyby szkoły nie rozwinęły się na taką skalę już w średniowieczu? Może do dzisiaj Europa byłaby kontynentem analfabetów?
Sądzę, że dorobek średniowiecza widoczny jest nie tylko w wytworach umysłowych i naukowych (przejawiających się m.in. w literaturze), ale również w pięknych dziełach architektonicznych, malarskich i rzeźbiarskich. Średniowiecze kojarzy się często z wielkimi i ponurymi budowlami, które nie były niczym upiększone. Jednak nie można zapomnieć o podziwianych do dzisiaj tworach rąk wybitnych rzeźbiarzy i malarzy tej epoki, których prace zdobią i nadają wielkości wspaniałym budowlom, podziwianym współcześnie, w czasach tak przecież rozwiniętej techniki i budownictwa, kiedy powstają kilkudziesięcio metrowe wieżowce. Trzy ośrodki wczesnośredniowiecznej kultury zasługują na szczególną uwagę: Bizancjum, celtycka Irlandia oraz arabska Hiszpania. Sztuka średniowiecza trwała blisko tysiąc lat i obejmowała trzy epoki artystyczne: sztukę przedromańską, romańską i gotycką.
Sztuka romańska, która najwcześniej powstała i rozwinęła się we Francji, najpełniej wyraziła się w architekturze, rzeźbie i malarstwie.
Wcześniejsza jej forma, zwana przedromańską, ograniczała się faktycznie tylko do terytoriów lokalnych i tylko w niewielkim stopniu rozprzestrzeniała się na inne obszary.
Sztuka romańska, natomiast (XI – XIII w.) upowszechniła się na całym obszarze zachodniej i środkowej Europy. Miała głownie charakter sakralny.
W architekturze dla stylu romańskiego najbardziej typowe są kościoły pielgrzymkowe i zakonne o surowych formach, ze sklepieniami i łukami półkolistymi. Występowały one m.in. w Francji, a miały obszerne wnętrza przystosowane do pielgrzymek krążących wokół ołtarza, przy którym znajdowały się relikwie świętego. Układ wnętrza kościoła był promienisty z poszerzonym chórem kapłańskim i obszernymi nawami bocznymi. O ile wcześniej, w przeszłości kościoły budowali królowie, mnisi i biskupi to w sztuce romańskiej stali się nimi mieszczanie i członkowie gminnych wspólnot. Zabytkami romańskimi jest m.in.: katedra w Nawarze,

Architekturę romańską w Polsce charakteryzowały dwa nurty. Jeden był kontynuacją tradycyjnej sztuki zachodniej, sięgającej XI w. (np. kolegiata w Tumnie pod Łęczycą, największa, zachowana w Polsce, z budowli romańskich), drugi reprezentował okazałe budowle zakonne wzorowane na architekturze kluniackej. Wiąże się on w Polsce z połową XII w. Jego przykładem jest kościół Świętej Trójcy w Strzelnie. Zabytki romańskie w Polsce to także: kolegiata w Kruszwicy i Opatowie, kościół św. Andrzeja w Krakowie, kościół Świętego Prokopa w Strzelnie, kościół Świętego Mikołaja w Cieszynie.
W rzeźbie romańskiej, natomiast widoczne są deformacje i stylizacja. Występuje głównie malarstwo ścienne, miniaturowe, tablicowe oraz witrażownictwo. Rzeźby głównie uzupełniały wystrój wewnętrzny budowli romańskich. Ozdabiały one także portale (dekorowane wejścia do świątyń), kapitele (zwieńczenia kolumn)
i obramowania okienne.
Wyobrażenie o malarstwie tego okresu dają ewangeliarze oraz psałterze zdobione malarstwem miniaturowym, a przechowane współcześnie w bibliotekach kapitulnych w Krakowie i Gnieźnie.
Do naszych czasów zachowały się wspaniałe kielichy i patery z XII – XIII w., m.in. z Trzemeszna oraz inne tego rodzaju wyroby rzemiosła artystycznego.

Sztuka gotycka, natomiast, będąca kolejnym stylem, który rozwinął się w średniowieczu, przejawiała się głównie w architekturze, choć wnosiła też innowacje w malarstwie i rzeźbie. Architektoniczny styl gotycki powstał we Francji, w prowincji Ile de France, należącej do króla, jako jego dziedziczna domena. Budowle gotyckie charakteryzowały się smukłą proporcją oraz strzelistością wnętrza i jego jasnością. Cechy te zawdzięcza gotyk nowej konstrukcji, polegającej na wprowadzeniu łuku ostrego i żebra sklepiennego oraz sklepienia krzyżowego w nowotworzonych budowlach. System łuków przeniósł ciężar sklepienia na filary. W miarę rozwoju architektury gotyckiej strzelistość i doskonałość proporcji pozwalały na wznoszenie nawet czterdziestometrowych katedr, które uzupełniały wieże przybudowywane do zachodniej fasady. W stylu gotyckim wybudowano lub przebudowano katedry Notre Dame w Paryżu, w Chartres, Amiens, Kolonii, opactwo Westminster w Londynie, kościół Mariacki w Krakowie, gdańską bazylikę Mariacką czy budynki krakowskiego uniwersytetu. Gotyk obok świątyń widoczny był także w zamkach, halach targowych, ratuszach miejskich i domach bogatych mieszczan. Innymi zabytkami gotyckimi są m.in.: katedra w Beauvais, katedra Świętego Wita oraz Święta Kaplica w Paryżu.

W Polsce budowle gotyckie wznoszono już w XIII w., ale dopiero w XIV stuleciu gotyk stał się powszechny. O przyswajaniu przez budowniczych nowego stylu świadczy kaplica św. Jadwigi z drugiej połowy XIII w., wzniesiona przy prezbiterium kościoła w Trzebnicy. W stylu gotyckim w Polsce wzniesiono także katedry na Wawelu i w Gnieźnie.
Wraz z rozwojem architektury gotyckiej rozwijały się także dziedziny z nią pokrewne: rzeźba i malarstwo.
W stylu romańskim rzeźba była częścią architektury, w gotyku natomiast zyskała ona nowe proporcje i znaczenie. Forma architektoniczna stała się tłem dla rzeźby. Portale i fasady gotyckich budowli zapełniały rzeźby i płaskorzeźby postaci ludzkich, których kamienne fałdy szat i realistyczne (podobnie jak w antyku) przedstawienie twarzy ukazywały mistrzostwo gotyckich rzeźbiarzy.
W gotyckim malarstwie możemy wyróżnić malarstwo książkowe, witrażowe i tablicowe. Malowidłami ozdabiano ściany kościołów i klasztorów, czasami nawet, od XIV w. także filary. Malowano ołtarze – obrazy na deskach.

W sztuce zarówno gotyckiej, jak i romańskiej powstało wiele dzieł architektonicznych, rzeźbiarskich i malarskich, które budzą podziw i uznanie wśród społeczeństw, aż do dnia dzisiejszego. A wniesione innowacje pozwoliły, np. na budowanie bloków i wieżowców w dzisiejszych czasach.

Jak wiadomo, w pierwszych wiekach średniowiecza całe życie ludzi skupione było na wsiach. To tu rozwijała się hodowla zwierząt, uprawa roślin i handel. Ludzie żyli i pracowali na wsi. Jednak wraz z rozwojem ekonomicznym i społecznym ludności na wsiach było coraz więcej. Wsie się rozrastały. Wyodrębnienie się z ludności rolniczej grup zajmujących się rzemiosłem i handlem przyczyniło się do powstania i rozwoju miast. To teraz one stawały się ośrodkami handlu i produkcji, niektóre zaś stały się siedzibą władz kościelnych (biskupa) i świeckich (hrabiego). Wykształcona w średniowieczu sztuka gotycka i romańska ukazywana była w powstających budowlach miejskich, które były ozdabiane gotyckimi i romańskimi rzeźbami oraz malarstwem.
Ożywienie stosunków gospodarczych w XI w. wpłynęło korzystnie na odrodzenie się życia miejskiego. Swe znaczenie odzyskały takie miasta jak Lyon w południowej Francji, sięgające swych korzeni czasów rzymskich. Liczne ośrodki miejskie powstawały na szlakach handlowych biegnących przez Europę. Tworzyły się także miasta, będące lokalnymi ośrodkami, dokąd w celach handlowych przybywała ludność z okolicznych osad i wsi oraz kupcy. W XI w. wykształcił się zwyczaj stałych zjazdów w określonych terminach i miejscach, zwanych targami.
Osobiście uważam, że powstawanie miast było ważną cechą średniowiecza, a jej skutki widziane są w czasach obecnych.

Niektórzy myślą, że epoka średniowiecza skończyła się nie dając żadnych owoców. Wydaje im się, że te jedenaście wieków, przez które trwało średniowiecze jest czasem niespełnionym i straconym. Jednak, jak mówi przestroga, by nie oceniać ludzi po wyglądzie, jeśli się ich nie zna, aby ocenić średniowiecze i wydać mu obiektywny osąd należy je dobrze poznać, ponieważ nieprawdą jest, że jeśli czegoś wyraźnie nie widać, to tego nie ma. Ukazałem wyżej, że średniowiecze miało swój wkład w rozwój literatury (powstanie literatury pięknej; chrześcijańskiej – liryka maryjna, pieśni religijne, apokryfy, żywoty świętych, zbiory kazań, tłumaczenia oraz literatury świeckiej – epika rycerska i romans rycerski), architektury (wykształcenie się i rozprzestrzenienie na terenie Środkowej i Zachodniej Europy stylu gotyckiego i romańskiego), teatru (wystawianie sztuk z okazji świąt religijnych), myśli filozoficznej (kształtowanie się nowych poglądów i spojrzeń na otaczającą rzeczywistość), powstawanie miast, w rozwój muzyki (tworzenie pieśni i chorałów na potrzeby kościoła, śpiew świecki na dworach królewskich) oraz przyczyniło się do upowszechnienia i rozwoju szkolnictwa i edukacji (powstawanie uniwersytetów, szkół parafialnych, klasztornych i szkół miejskich).
Jak widać z przytoczonych powyżej argumentów niesłuszne jest nazywanie epoki średniowiecza epoką ciemną i ponurą. Nie powinna też ona kojarzyć się z brudem, zacofaniem, z ponurymi, zimnymi budowlami, które nie były niczym przyozdobione, i które nie zasługują na uznanie ze strony nas – dziedziców tych czasów, bo chociaż średniowiecze skończyło się ponad pięć wieków temu, to jego dorobek i spuścizna jest cennym darem dla kolejnych potomków Europejczyków i nie tylko. Wiele wartości rozwiniętych w średniowieczu i upowszechnionych w tym okresie jest aktualnych w dzisiejszym życiu.

Moim zdaniem przestroga „memento mori” i zrównanie wszystkich przed obliczem śmierci zawiera mądrość ponadczasową. Przesłanie, zatrzymaj się w biegu, w szaleńczej konsumpcji życia, pomyśl o śmierci, bo ona przyjdzie, jest tak samo aktualne w czasach dzisiejszych, jak i w średniowieczu.

ŹRÓDŁA:
„Historia 1” – cz. II, podręcznik dla liceum ogólnokształcącego, wydanie pierwsze, Rumia 2002 r.
„Historia dla technikum 1” – podręcznik do klasy I technikum, wydanie jedenaste poprawione, Warszawa1983 r.
„Historia” – podręcznik dla szkół średnich i zawodowych, wydanie trzecie, Warszawa 1996 r.
„Język polski” – podręcznik do języka polskiego, do pracy w domu dla klasy I szkoły ponadgimnazjalnej, wydanie pierwsze, Warszawa 2002 r.
„Literatura polska” – podręcznik dla klasy I liceum ogólnokształcącego oraz techników i liceów zawodowych, wydanie szóste, Warszawa 1971 r.
„Starożytność i oświecenie” – podręcznik literatury dla klasy I szkoły średniej, wydanie drugie, Warszawa 1988 r.

Dodaj swoją odpowiedź