Rosnące dysproporcje miedzy krajami wysokorozwiniętymi i słabo rozwiniętymi są największym problem gospodarczym i politycznym oraz moralnym współczesnego świata. Czy bogate kraje są odpowiedzialne za biedę w Afryce?
Systematyczny wzrost liczby ludności świata powoduje wzrost zapotrzebowania na żywność. Obecna produkcja żywności gwarantuje każdemu mieszkańcowi Ziemi spożycie
w ciągu doby ponad 3000 kcal, czyli obfite wyżywienie. Mimo to większość mieszkańców Afryki cierpi głód. Problem polega, bowiem na tym, że największe obszary zapotrzebowania na żywność nie pokrywają się z największymi rejonami produkcji żywności.
Najwięcej żywności produkuje się w krajach wysoko rozwiniętych: USA, Kanadzie, Australii, Nowej Zelandii, państwach zachodnioeuropejskich oraz w Argentynie i Brazylii.
W krajach tych istnieją nadwyżki produkowanych artykułów rolnych, dlatego są one również największymi eksporterami żywności. W ostatnich latach produkcja żywności w krajach rozwiniętych zmniejszyła się, głównie ze względów ekonomicznych - niska rentowność produkcji rolnej.
W krajach słabo rozwiniętych w ostatnich latach rozwój rolnictwa jest bardzo dynamiczny. Największy wzrost produkcji żywności notuje się w krajach Azji Wschodniej
i Południowo-Wschodniej, mniejszy w Ameryce Łacińskiej i niektórych państwach afrykańskich (północna część kontynentu). Na pozostałych obszarach Afryki występuje regres produkcji rolnej. Jest on spowodowany niekorzystną zmianą warunków klimatycznych
i degradacją gleb oraz nadmierną rabunkową eksploatacją pastwisk, gruntów ornych, a także rozszerzeniem upraw monokulturowych przeznaczonych na eksport. Największe niedobory produkcji żywności występują w Afryce, ponieważ ilość wytwarzanej tam żywności jest mniejsza niż przyrost liczby ludności. Na podstawie wyników badań prowadzonych przez FAO (Organizacja do Spraw Wyżywienia i Rolnictwa działająca przy ONZ) przyjmuje się, że dobowe minimum organizmu ludzkiego wymaga spożycia pokarmów dających
2300-2700 kcal i ok. 80 g białka - w tym, co najmniej 1/3 białka zwierzęcego. Powyższa norma ulega niewielkim zmianom w zależności od klimatu, wieku, płci i wykonywanego zawodu.
Uwzględniając podane normy żywieniowe, wyróżniamy kraje:
wyżywienia obfitego - spożycie w ciągu doby ponad 2700 kcal i więcej niż 80 g białka
wyżywienia skromnego, ale wystarczającego - spożycie w ciągu doby 2300-2700 kcal
i 50-80 g białka
wyżywienia niedostatecznego i głodowego - spożycie w ciągu doby mniej niż 2300 kcal
i mniej niż 50 g białka
Według szacunków FAO 25% ludności świata odżywia się niewystarczająco - głód utajony, w tym 10% głoduje - głód jawny, czyli długotrwale brakuje składników pokarmowych. Głód utajony spowodowany jest brakiem białka w pożywieniu i prowadzi do osłabienia zdolności fizycznych i umysłowych organizmu. Szacuje się, że w ciągu roku
z powodu głodu i niedożywienia umiera ok. 30 mln ludzi.
26 mln dzieci w 41 krajach Afryki położonych na południe od Sahary jest niedożywionych. Żywności brakuje także w 6 krajach na północnym zachodzie i zachodzie Afryki. Wielu mieszkańców Liberii, Sierra Leone lub Czadu musi zadowolić się jedną miską ryżu raz na dwa, trzy dni.
W raporcie FAO stwierdzono, iż wielkość światowej produkcji żywności jest bliska osiągnięcia historycznego maksimum, ale jej dystrybucja pozostaje wciąż przerażająco nierównomierna. Wynika z niego, że „głód, niedożywienie, niepewność, co do przyszłości zagraża milionom mężczyzn, kobiet i dzieci w różnych regionach z przyczyn naturalnych lub z powodu okoliczności o charakterze politycznym lub ekonomicznym”. Na podstawie badań przewiduje się, że Afryka powinna zwiększyć produkcję żywności o 300 proc., by w roku 2050 mogła wyżywić wszystkich mieszkańców.
Afryka jest w procesie globalizacji coraz bardziej spychana na margines. Ludy Afryki są stale zagrożone głodem. Choć Afryka ma 12% ziemi uprawnej świata, jeszcze długo nie wyżywi swych mieszkańców. Zła jest sytuacja opieki zdrowotnej. Brak lekarzy i fatalna sytuacja sanitarna powoduje, że średnia długość życia w Afryce wynosi 53 lata.
Należy dodać do tego problemy na skalę kontynentalną: zmniejszanie się zasobów żywnościowych, degradacja systemów ekologicznych, pustynnienie dużych obszarów, wycinanie lasów tropikalnych, brak równowagi w międzynarodowej wymianie handlowej, zadłużenie zagraniczne, złe zarządzanie, niewłaściwą politykę socjalną i ekonomiczną, marnotrawstwo pieniędzy, korupcję, niesprawiedliwość i nierówność społeczną, powstanie warstwy nietykalnej burżuazji, wreszcie toczące się w wielu krajach konflikty zbrojne - zarówno wewnętrzne, jak i międzynarodowe.
Reasumując, można stwierdzić w telegraficznym skrócie że:
· Przynajmniej jedna czwarta ludzi na świecie żyje w skrajnej biedzie.
· 3 miliardy ludzi żyje obecnie za mniej niż 2 dolary dziennie, w tym 1,2 miliarda osób przeżywa dzień za niespełna dolara dziennie
· Przynajmniej 12 milionów dzieci poniżej piątego roku życia umiera co roku z powodu chorób wynikających z biedy.
· Co piąty dorosły w krajach rozwijających się jest analfabetą.
· 1,5 miliarda ludzi nie ma dostępu do wody pitnej i odpowiednich warunków sanitarnych; codziennie umiera z tego powodu kilkanaście tysięcy ludzi
· Zadłużenie krajów rozwijających się zwiększyło się w ciągu 20 lat czterokrotnie i wynosi dziś ponad 2,5 biliona dolarów
Gdzie tymczasem:
· Przeciętny dochód na osobę jest 6 razy większy w krajach zamożnej Północy, niż
na ubogim Południu
· Spośród 6,2 miliarda ludzi żyjących obecnie na ziemi tylko 20% mieszka w krajach rozwiniętych, ale dysponują oni 60% całego dochodu światowego.
· 400 najbogatszych ludzi świata posiada majątek równy dochodom wytwarzanym przez połowę ludzkości
· 76,7 mld euro rocznie pochłania w Niemczech leczenie u osób otyłych skutków niewłaściwego odżywiania się. Osoby z nadwagą stanowią 60% społeczeństwa niemieckiego.
· Wartość rocznej sprzedaży papierosów w Stanach Zjednoczonych wynosi 40 miliardów dolarów.
· Za 20-30 lat przyrost naturalny w krajach rozwijających się podwyższy liczbę ludności świata do 8 miliardów. Na jednego Europejczyka będzie przypadać 11 osób żyjących w krajach rozwijających się. Dla porównania na początku XX wieku przypadały tylko
3 osoby mieszkające na innych kontynentach.
Najbardziej drastycznym przykładem głodu w Afryce jest Etiopia. W styczniu
1994 r. stanęła w obliczu klęski głodu porównywalnego z 1974 r. Zagrożonych było
7 mln osób. Kraje wysokorozwinięte pośpieszyły z pomocą humanitarną, ale ta pomoc docierała opieszale. Źle były rozmieszczone punkty dystrybucyjne, część żywności ginęła gdzieś po drodze z portów, bądź w samych portach. Niemniej jednak w maju 1994 r.
w Etiopii odbyła się masowa akcja pomocy humanitarnej. Kolejna fala głodu, jaka nawiedziła kraje afrykańskie skłoniła społeczność międzynarodową do refleksji nad przyszłością krajów afrykańskich.
Faktem jest, że kraje afrykańskie znajdowały się na marginesie głównych centrów cywilizacyjnych świata, są jakby ich peryferiami, a co za tym idzie pozbawione są własnego dorobku kulturowego i mają słabą organizację społeczną. Rozpatrując tylko historię Etiopii od najdawniejszych czasów stwierdzić należy, ze był to kraj, w którym wyłapywało się ludność tubylczą i wywoziło do krajów wysoko cywilizowanych, aby ja sprzedać jako niewolników. Takie same praktyki tyczyły innych krajów afrykańskich. Etiopia pod koniec XIX w. została skolonizowana przez Włochów, nadmiernie eksploatujących zasoby naturalne państwa i ludzi jako tanią siłę roboczą. Generalnie kraje afrykańskie nie stanowiły same
o sobie tylko były koloniami włoskimi, francuskimi, angielskimi. Państwa te nie były zainteresowane rozwojem gospodarki kolonizowanych państw, ani tym bardziej szerzeniem oświaty, czy zwiększeniem nakładów na rozbudowę przemysłu.
W obecnych czasach kraje afrykańskie są nadmiernie zadłużone, co nie pozostaje bez skutku dla rozwoju ich gospodarki i rolnictwa. Oba te sektory wymagają ogromnych nakładów finansowych. W latach 2001/2002 została opracowana analiza o głodzie, w obliczu, którego stanęło 6 milionów osób w Mozambiku, Zambii i Malawii. Jego przyczyną miała być susza lub powódź. Ten raport pokazuje prawdziwe - polityczne – przyczyny tego kryzysu, który trwał w czasie Światowego Szczytu Zrównoważonego Rozwoju w sąsiedniej Republice Południowej Afryki w Johannesburgu, debatującego na przełomie sierpnia i września 2002 r. nad rozwiązaniem problemu nędzy i głodu na świecie.
Kraje europejskie mają obowiązek zajęcia się krajami afrykańskimi nie tylko
w chwilach kataklizmów, ale powinny udzielać im pomocy finansowej za wielowiekowy wyzysk tubylczej ludności i eksploatacji złóż naturalnych. To nie jest tylko kwestia środków, jakie trzeba przeznaczyć na zlikwidowanie głodu, nie jest to też problem tylko i wyłącznie polityczny. Po II wojnie światowej ogromna liczba ludności afrykańskiej zmarła
z wycieńczenia, chorób i w wyniku zahamowania rozwoju medycyny. Ten proces nie cofa się, ale pozostaje ciągle taki sam. Dlatego kraje wysokorozwinięte mają wręcz obowiązek moralny pomagać krajom „trzeciego świata”, bo to właśnie w wyniku ich działalności głód
i bieda rozprzestrzeniły się w Afryce. Słowem, państwa bogate są po części odpowiedzialne za sytuację społeczną na czarnym lądzie, przez swoją politykę, zarówno tę sprzed wieków, jak i obecną. Zatem bogate kraje powinny umorzyć długi krajów afrykańskich i skierować pomoc, a co za tym idzie pieniądze, nie tylko na cele konsumpcyjne, doraźne, ale przede wszystkim na rozbudowę rolnictwa, szkolnictwa i sektora przemysłowego.