Rozum, czy serce? - co w dzisiejszym świecie powinno kierować postępowaniem człowieka? Na przykładzie Antygony.
„Rozum, czy serce?”- Co w dzisiejszym świecie powinno kierować postępowaniem człowieka?
Odpowiedź na pytanie zawarte w temacie nie wydaje się być prosta, dlatego stawiam hipotezę, iż w życiu należy kierować się zarówno sercem, jak i umysłem. Kiedy podejmujemy jakąś decyzję, to musimy nad nią racjonalnie pomyśleć, ale również nasza dusza zawsze coś nam podpowiada. Uważam, że to, czym mamy się kierować zależy od sytuacji: w jednej trzeba posłużyć się rozumem, a w innej słuchać tego, co nam mówi serce.
Według mnie ludzie bardzo często kierują się emocjami. Gdy chcą zrobić coś gwałtownego, nie rozmyślają o konsekwencjach tego czynu, chociaż powinni kierować się zdobytym doświadczeniem, wyciągać wnioski ze swoich czynów. Często żałujemy decyzji podjętych pochopnie, które przynoszą niechciane skutki. Lecz nie zawsze, pójście za głosem serca oznacza szybkie i nieprzemyślane decyzje, czasami są to uczucia, które podpowiadają nam jak mamy postąpić.
Przykładem osoby, która w życiu kierowała się sercem jest Antygona. Wiedziała, że musi spełnić swój obowiązek wobec brata. Nie przejmowała się konsekwencjami za przekroczenie zakazu Kreona dotyczącego pochówku Polimejkesa. Dziewczyna nie uznawała poglądu króla na świat. Uważała, że wola boska jest wyższa niż wola władcy państwa. Antygona nie bała się tego, co ją może czekać. Była odważna i pewna siebie. Gdy postanowiła pochować brata, nawet Ismena nie mogła odwieść jej od tych zamiarów.
Należy też rozważyć racje przeciwne. Kreon był racjonalistą, kierował się rozumem, chciał stworzyć sobie autorytet. Był egoistą, nie interesował się tym, co o nim myśleli poddani. Nie przejmował się uczuciami innych, o czym świadczy fakt, że choć wiedział o miłości istniejącej między Hajmonem i Antygoną nie postanowił złagodzić kary. Był królem-tyranem, który nie znosił sprzeciwu. Wszystko musiało iść zgodnie z jego wolą. Uważał, że prawo religijne nie może ograniczać jego władzy królewskiej. Król Teb był osobą nieczułą, nie przejmował się słowami syna, który groził, że jeżeli Antygona umrze, on popełni samobójstwo.
Kreon to całkowita przeciwność charakteru Antygony. Obaj mieli sprzeczne racje i żaden z nich nie chciał ustąpić. Jednak uważam, że w życiu trzeba bardziej kierować się sercem niż racjonalnym myśleniem. Król, mimo tego, iż posługiwał się rozumem, nie przewidział skutków swojego postępowania. Gdyby wsłuchał się też w głos serca, pewnie nie utraciłby swojej najbliższej rodziny. Wiedział jednak, że jeżeli nie ukarałby Antygony, to ludzie uważaliby go za niesprawiedliwego wobec poddanych. Dlatego według mnie powinien wyrazić zgodę, chociaż na skromny pochówek Polimejkesa. Antygona natomiast postępowała według tego, co podpowiadało jej serce. Wiedziała, jaka kara może ją potkać. Mimo to dumnie przyznała się do czynu, którego dokonała. Była pewna swoich racji.
Myślę więc, że postać Antygony jest godna naśladowania. Jest ona wzorcem odwagi dla nas wszystkich. Myślę, że niewielu ludzi postąpiłoby podobnie jak ta kobieta, która w imię miłości była w stanie narażać własne życie.