Pojedynek na miny - związki Gomgbrowicza z literatura błazeńską.

Pojedynek miedzy Syfonem i Mietusem oparty jest na kontrascie. Kazdej minie Syfona przeciwstawiana jest kontrmina Mietusa. Kazda z min bohaterow to postawa zyciowa, ktora prezentuja.
Jak pierwszy prezentuje sie Syfon. Podnosi glowe, patrzy w gore, przewraca oczami. w jego oczach jest zachwyt. Po jego spojrzeniu widzimy, ze prezentuje postawe idealistyczna, religijna. Mietus przedrzeznia Syfona. Rowniez przewraca oczyma, jednak jego zachwyt jest cielecy. Punktem kulminacyjnym jego miny jest polkniecie muchy. Jego postawa to realna fizjologia, cilesnosc.
Kolejna mina Syfona to placz, a wlasciwie lkanie, szlachetny szloch. Lzy sa swiadecywem duchowego wzruszenia. Mietus rowniez wybucha placzem i placze tak dlugo, dopoki nie pojawia sie kapka z nosa. Na lzy odpowiada wydzielina z nosa.
I wreszci ostatnia postawa. Syfon unosi do gory palec i tak trwa niewzruszony. Mietus usiluje zbeszczescic palec dlubiac nim w nosie, plujac na niego wycierajac o noge. Jednak na prozno. Syfon wygrywa. W finale Syfon jest piekny, niewzruszony, uduchowiony. Natomiast Mietus obrzydliwy, brudny, odrazajacy.
Scen pojedynku odwoluje sie do XVI-wiecznego tekstu "Rozmowa Salomona..." o Morholcie. Tu rowniez zostal zastosowany kontrast. Krol Salomon prezentuje swiato podobny do tego, na czele ktorego stoi Syfon. Salomon jest dostojny, wyniosly. Marholt jest taki jak Mietus. Wydaje sie prostakiem, ale pozniej okazuje sie, ze jest madry, potrafi dorownac swa madroscia Salomonowi-symbolowi madrosci. Mozna rowniez zauwazy podobienstwo inicjalo: Syfon-Salomon, Mietus-Marholt. Pojedynek miedzy Salomonem i Marholtem forma nawiazje do sredniowiecznych i renesansowych dysput o charakterze parodystycznym i satyrycznym.
Merytorycznie tekst nawiazuje do wielkiej antonomi kulturowej - czyli praidlowosci opartej na kontrascie, ktora isniej tak dlugo, jak istnieje spoleczenstwo. Na przeciw siebie staja zawsze kaplan i blazen. Kaplan strzeze zasad, sakrum, idei, swietosci i oficjalnegoswiata, natomiast blazen osmiesza, ironizuje, beszczesci, stawia swiat do gory nogami.
Nigdy jednak pojedynku nie zacznie blazen, gdyzmoze on tylko burzyc gotowe, on nie tworzy, on tylko osmiesza.
Mietus musial przegrac,gdyz w przeciwienstwie do Syfona, ktory robil wszystko dla idei, on robil wszystko dla siebie. Mietus przegrywa, bo nic za nim nie stoi. Kaplan-Syfon oparty jest o solidny mur zasad. Syfon nigdy ie przegra, bo za nim stoi forma. Mietus jest sam, Syfon ma forme, a forma jest niedopokonania, nie mozna jej ignorowac.
Pojedynek ten trwa do dzisiaj. Przykladem moze byc chociazby walka anarchistoiw z wladza. W latach 60-tych w USA rowniez toczyla sie taka walka - hipisi walczyli z forma. Jednak przegrali i 20 lat pozniej mieli juz domy,rodzine, dzieci. Przegrali. I tak skonczy kazdy blazen. Blazen ma swoje atuty, wyjatkowa pozycje, moze powiedziec krolowi wszystko, ale nie mozemy zapomniec, ze bez krola blazen nie istnialby. Blazen jest tylko odbciem krola.
MIetusa, blazna i dzieci-kwiaty laczy cos jeszcze. To wyglad, bardzo chrakterystyczny, wyrozniajacy sie w tlumie. Kazdy kto walczy z forma, chce robic wokol siebie zamieszanie. Wydaje sie, ze wygra, ze w nim tkwi sila, ale jest to tylko pozorna ekspansywnosc. Syfon jest statyczny i ti wlasnie ta statyka zawsze wygra.

Dodaj swoją odpowiedź