Przeczytaj fragment przemówienia generała Wojciecha Jaruzelskiego wygłoszonego 13 grudnia 198 roku.

Przeczytaj fragment przemówienia generała Wojciecha Jaruzelskiego wygłoszonego 13 grudnia 198 roku.
Odpowiedź

1. Przemówienie zostało wygłoszone przez generała Jaruzelskiego z okazji wprowadzenia stanu wojennego na terytorium PRL z dnia 12 na 13 grudnia 1981 r. 2. Według generała Jaruzelskiego sytuacja w kraju jest przytłaczająca i ludzi ponoszą co raz większy ciężar. Gospodarka otrzymuje codzienne kolejne ciosy a strajki i gotowość strajkowa, akcje protestacyjne powodują konflikty nienawiści oraz nieporozumień. 3. Generał Jaruzelski za zaistniałą sytuację wini awanturników którym trzeba skrępować ręce zanim wtrącą się w otchłań bratobójczej walki. 4. Stan Wojenny Polskę Rzeczpospolitą Ludową ma uchronić przez ogólnokrajową katastrofa oraz bratobójczą walką. 5. Nie zgadzam się z zawartą argumentacją przez generała Jaruzelskiego w tym przemówieniu. Dlaczego? Stan Wojenny przez generała Jaruzelskiego oraz powstałą Wojskową Radę Ocalenia Narodowego został wprowadzony nielegalnie co potwierdzenia Konstytucja PRL z lipca 1952 roku. Stan Wojenny został wprowadzony z nieporadności komunistycznej władzy która nie radziła sobie z dynamicznymi zmianami które zachodziły, a Polska z państwa komunistycznego o zabarwieniu totalitarnym kroczyła w stronę demokracji. Przejawem kroczenia w drogę demokracji była m.in. Solidarność oraz sierpień 1980 roku. Wprowadzenie Stanu Wojennego była wyjściem przeciwko Polakom przez komunistycznych dygnitarzy oraz zbrodniarzy jak generał Kiszczak który był odpowiedzialny za wydarzenia grudniowe w 1970 roku na Wybrzeżu czy z czasem za wydarzenia w kopalni Wujek w Katowicach oraz zamordowaniu przez SB ks. Popiełuszki - kapelana Solidarności. :)

Przemówienie gen. Jaruzelskiego 13 grudnia 1981 Obywatelki i obywatele Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej! Zwracam się dziś do Was jako żołnierz i jako szef rządu polskiego. Zwracam się do Was w sprawach wagi najwyższej. Ojczyzna nasza znalazła się nad przepaścią.Dorobek wielu pokoleń, wzniesiony z popiołów polski dom ulega ruinie. Struktury państwa przestają działać. Gasnącej gospodarce zadawane są codziennie nowe ciosy. Warunki życia przytłaczają ludzi coraz większym ciężarem. Przez każdy zakład pracy, przez wiele polskich domów, przebiegają linie bolesnych podziałów. Atmosfera niekończących się konfliktów, nieporozumień, nienawiści - sieje spustoszenie psychiczne, kaleczy tradycje tolerancji. Strajki, gotowość strajkowa, akcje protestacyjne stały się normą. Wciąga się do nich nawet szkolną młodzież. Wczoraj wieczorem wiele budynków publicznych było okupowanych. Padają wezwania do fizycznej rozprawy z "czerwonymi", z ludźmi o odmiennych poglądach. Mnożą się wypadki terroru, pogróżek i samosądów moralnych, a także bezpośredniej przemocy. Szeroko rozlewa się po kraju fala zuchwałych przestępstw, napadów i włamań. Rosną milionowe fortuny rekinów podziemia gospodarczego. Chaos i demoralizacja przybrały rozmiary klęski. Naród osiągnął granice wytrzymałości psychicznej. Wielu ludzi ogarnia rozpacz. Już nie dni, lecz godziny przybliżają ogólnonarodową katastrofę. Uczciwość wymaga, aby postawić pytanie: Czy musiało do tego dojść? Obejmując urząd prezesa Rady Ministrów wierzyłem, że potrafimy się podźwignąć. Czy zrobiliśmy więc wszystko, aby zatrzymać spiralę kryzysu? Historia oceni nasze działania. Nie obeszło się bez potknięć. Wyciągamy z nich wnioski. Przede wszystkim jednak minione miesiące były dla rządu czasem pracowitym, borykaniem się z ogromnymi trudnościami. Niestety - gospodarkę narodową uczyniono areną walki politycznej. Rozmyślne torpedowanie rządowych poczynań sprawiło, że efekty są niewspółmierne do włożonego wysiłku, do naszych zamierzeń. Nie można odmówić nam dobrej woli, umiaru, cierpliwości. Czasem było jej może aż zbyt wiele. Nie można nie dostrzec okazywanego przez rząd poszanowania umów społecznych. Szliśmy nawet dalej. Inicjatywa wielkiego porozumienia narodowego zyskała poparcie milionów Polaków. Stworzyła szansę pogłębienia systemu ludowładztwa, rozszerzenia zakresu reform. Te nadzieje obecnie zawiodły. Przy wspólnym stole zabrakło kierownictwa "Solidarności". Słowa wypowiedziane w Radomiu, obrady w Gdańsku odsłoniły bez reszty prawdziwe zamiary jej przywódczych kręgów. Zamiary te potwierdza w skali masowej codzienna praktyka, narastająca agresywność ekstremistów, jawne dążenie do całkowitego rozbioru socjalistycznej polskiej państwowości.

Dodaj swoją odpowiedź