Bez wahania możemy powiedzieć, że Balladyna - tytułowa bohaterka utworu Juliusza Słowackiego uczyniła wiele zła, ale czy powinniśmy ją potępić, czy może współczuć? Skłaniam się ku twierdzeniu, że była złą zbrodniarką, której nie należy żałować. Można sobie tłumaczyć, że pochodziła z ubogiej rodziny, a była ambitna i pragnęła lepszego życia i kluczem do poprawienia się jej sytuacji był ślub z Kirkorem. Alina często upominała starszą siostrę, starała się wpłynąć na jej zachowanie i sprowokowała Balladyne, która pod wpływem silnych emocji ją zabiła. Ale czy chwilowy brak samokontroli to powód do popełnienia morderstwa? Strata bliskiej osoby jest bardzo trudną sytuacją, ale nie zapominajmy, że Balladyna sama zabiła Alinę dla bogactwa i władzy, a gdy miała szansę wskrzeszenia jej przez Pustelnika - nie skorzystała. Gdy już osiągnęła swój cel, co prawda zabrała swoją matkę do zamku, ale zaczęła się jej wstydzić. Wyparła się matki, zaprzeczyła swojemu pochodzeniu. Pozwoliła na to, aby jej matka zginęła w torturach poświęcając się dla niej. Rodzicielka Balladyny była idealnym przykładem matczynej miłośi, której każdy pragnie. Morderczyni nie doceniła tego. Balladynie można współczuć conajwyżej głupoty w popełnianiu kolejnych przestępstw. Bohaterka z powodu jej braku poczucia własnej wartości skrzywdziła wiele osób ślepo dążąc do sowich ideałów. Jej zachowanie należy potępiać.
