Czy Klara i Aniela przypominają współczesne nastolatki?

„Dziewczyno jak wino uderzasz do głowy.
Aniele tak wiele dla ciebie bym zrobił...”

To słowa bardzo modnego ostatnio utworu Meza i Libera. Nieprzypadkowo umieściłam tu ten dwuwers. Otóż, gdyby zmienić zaledwie dwa słowa tego cytatu, („Klaro jak wino uderzasz do głowy. Anielo tak wiele dla ciebie bym zrobił”) mógłby być on wypowiedziany przez Albina i Gustawa.
Wydaje m się, że dziewczęta były nieco podobne do współczesnych nastolatek. Jednak głębszej analizy postaram się dokonać w dalszej części pracy.

Już samo imię jednej z dziewcząt wskazywało na to, że jest wcielonym aniołem. Takie tez posiadała cechy – zawsze niewinna i łagodna oraz niestety naiwna. We współczesnych czasach Aniela nie miałaby raczej szans na normalne życie. Ludzie coraz częściej walczą ze sobą o przetrwanie. Zapewne każdy pamięta anegdotę, znanego w mediach dziennikarza Kuby Wojewódzkiego, o restauracji, w której więksi zjadają mniejszych. Tymi maluczkimi są właściwe osoby przypominające córkę pani Dobrójskiej, która z pewnością była altruistką. Skłonna do poświęceń dziewczyna zdecydowała się napisać list do rzekomej lubej swojego ukochanego. Z pewnością nie przyszło jej to łatwo, ale jej wrodzona dobroć i w tym przypadku triumfowała nad dumą.

Klara w przeciwieństwie do Anieli była bardzo silną osobowością. Ogromną przyjemność sprawiało jej umartwianie się, szaleńczo w niej zakochanego, Albina. Była do tego złośliwa, wyniosła, ale za to niezwykle energiczna. Myślę, że takich osób nie brakuje, chociaż często ujawniają się dopiero po czasie. Czy to nie jest aby tylko powierzchowność? Wydaje mi się, że owa dziewczyna w głębi serca czuła się niczym porzucone dziecko. Początkowo nie potrafiła kochać. Widać to wyraźnie w pierwszych aktach sztuki. Później jednak, na skutek intryg Gucia, zdała sobie sprawę z uczucia, jakim darzyła Albina. Sądzę, że jest wiele dziewcząt o usposobieniu i charakterze Klary. Są one bardzo silne, ale jednocześnie słabe. To swoisty paradoks, bo jeżeli byśmy zestawili ze sobą ich cechy, to wzajemnie będą się redukowały.

Bohaterki „Magnetyzmu”(bo początkowo taki właśnie tytuł nosiła komedia), bardzo chciałby być adorowane przez mężczyzn. Co prawda Klara pozornie nie dbała o czułe słówka, jednak bardzo jej na nich zależało. Była zrozpaczona, kiedy Albin, za namową Gustawa, grał miłość do Anieli. Ta druga zaś nie była aż tak niedostępna. Jako uosobienie piękna (na duchu i ciele), niczego nie udawała. Cieszyły ją komplementy i nie unikała ich. Lubiła kiedy mężczyźni ją rozpieszczali, choć nie było takich wielu. Uważam, że racje miała TENNESSEE WILLIAMS, mówiąc, że „Kobieta podobna jest do cienia. Jeśli ją ścigasz - ucieka, jeśli ty uciekasz - idzie za tobą.”
„Śluby panieńskie”, złożone przez główne bohaterki, miały taką treść:

„Przyrzekam na kobiety stałość niewzruszoną
Nienawidzić ród męski, nigdy nie być żoną.”

Wychowanki Dobrójskiej pieczołowicie próbowały wypełnić swą przysięgę, jednakże złożyły ją zbyt pochopnie. Aniela nie wzbraniała się przed miłością do Gustawa. Udawała jednak niedostępną dopóty, dopóki nie miała pewności, że wybranek także ją uwielbia. Klara miała nieco inne podejście, możne by rzec nawet, że dość sadystyczne i masochistyczne. Swoją obojętnością i oschłością raniła Albina, a próbą wierności powziętych zamiarów – siebie. Obie jednak kochały tych samych mężczyzn, których przysięgały nienawidzić i to z nimi postanowiły spędzić resztę życia.

Początkowo główna bohaterka powieści Lucyny Legut pt. ”Marzę o Ślubie”, czternastoletnia Paulina, szaleńczo zakochana w Grześku wyjeżdża do szkoły w Anglii. Jest bardzo nieszczęśliwa, gdyż opuszcza Polskę, rodzinę i oczywiście narzeczonego (zaręczyli się w wakacje kółkiem od firanki). Na miejscu spotyka Colina, do którego w jej sercu także rodzi się uczucie. Dziewczyna boi się jednak, że mogłaby zrobić coś wbrew sobie, czego mogłaby długo żałować i postanawia wrócić do kraju. Tu okazuje się, że Grześ także się zakochał, a „zaręczyny” z Pauliną nazywał dziecinną zabawą. Rozstają się w gniewie. Następnego dnia dziewczyna zakochuje się w uczniu ojca – Michale i to z nim postanawia się zaręczyć.
Kolejna książka. Przypatrzmy się teraz „Jezioru osobliwości”. Marta zakochuje się w Michale. Ich związkowi zagraża jednak przyjaciel chłopaka bohaterki – Patryk. Chłopak ów często podstępnie organizuje niby przypadkowe spotkania z Martą, o co bardzo zazdrosny jest Michał. Dziewczyna bardzo lubi Patryka i, mimo, że wolałaby unikać jego towarzystwa, czuje jakąś więź miedzy nimi. W końcu dochodzi do tragedii.
Co łączy te trzy historie? Niekonsekwencja i niezdecydowanie bohaterów. Marta nie potrafiła wybrać odpowiedniego chłopaka, Paulina zmieniała ich jak rękawiczki. Aniela i Klara złamały swoje śluby. Z takim zachowaniem nietrudno spotkać się także w realnym życiu. Sama jestem dorastającą nastolatką i wiem jak często można zmieniać obiekt westchnień, tak więc związki moich rówieśników trwają przeciętnie około miesiąca (w porywach do dwóch). Dopóki młodzi ludzie są razem i nieustannie patrzą sobie w oczy, wyznając miłość, to wszystko jest w porządku. Jednak po tzw. zerwaniu potrafią (także nieustannie) rzucać w siebie przysłowiowym mięsem. Doprawdy nie wiem jak to skomentować, dlatego przytoczę słowa Glacy, wokalisty zespołu Sweet Noise, „Dzisiaj mnie kochasz, jutro nienawidzisz, dzisiaj mnie pragniesz, jutro się wstydzisz”.

Teraz przejdę do omówienia dość delikatnej sprawy. Po złożeniu ślubów, Klara powiedziała: „Jedna dla drugiej kochankiem się stanie”. Poza tym dziewczęta były sobie bardzo bliskie... Do czego zmierzam? Chodzi mi o homoseksualizm. Nie jest on, jakby się mogło wydawać, wymysł ludzi XX wieku. Słowo lesbijka pochodzi bowiem od nazwy antycznej wyspy – Lesbos, na której mieszkały same kobiety. Współczesne nastolatki także mają czasem problemy z ustaleniem swojej orientacji seksualnej. Podobnie myślały Anielka i Klara. Obie przysięgały nienawidzić mężczyzn, obie chciały pozostać wiecznymi dziewicami (można to wywnioskować z wypowiedzi Klary) i żadnej z nich nie udało się wytrwać w tych postanowieniach (, a przynajmniej w jednym z nich).

Reasumując, bohaterki komedii Aleksandra Fredry z pewnością przypominają współczesne nastolatki. Są niezdecydowane, energiczne, niekonsekwentne, urocze i czasem naiwne. Łatwo dają się omamić. Początkowo ani Klara, ani Aniela nie wiążą swojej przyszłości z żadnym mężczyzną, wręcz nawet ich nienawidzą oraz mają małe problemy z ustaleniem orientacji seksualnej. Współczesne dziewczęta także borykają się z takimi problemami. Oto co na ten temat mówi Carlo Ponti: „Kiedy dziewczyna ma piętnaście lat, nienawidzi mężczyzn i wszystkich chętnie by wymordowała, w dwa lata później rozgląda się, czy któryś przypadkiem nie ocalał.”. Jak to skomentować? Myślę, że Mozart bardzo trafnie mógłby to zrobić. Wiedział bowiem co robi, tytułując jedną ze swoich oper „Cosi fan tutte (Tak czynią wszystkie kobiety)”

Dodaj swoją odpowiedź