Wędrówki ptaków widziane z bliska (recenzja filmu "Makrokosmos")

Film pt. „Makrokosmos-podniebny taniec” reżyserii Jacques’a Cluzauda i Michela Debatsa opowiada o wędrownych ptakach. Został wyprodukowany przez Francję, Włochy, Niemcy, Hiszpanię i Szwajcarię. Produkcję zakończono w 2002r.

Nie jest to jednak zwykły film dokumentalny. Głównymi bohaterami są ptaki. Scenarzyści Stphane Durand i Jacques Perrin, będący także narratorem oraz producentem filmu, postarali się, by widz poczuł się prawie jednym z nich. Nad stworzeniem tego efektu pracowało wielu fotografów przez ponad 3 lata. I to właśnie zdjęcia są największą zaletą produkcji. Dają poczucie nieograniczonej wolności. Dużym walorem jest też przejmująca muzyka napisana przez Bruno Coulais’a. Doskonale pasuje do nastroju filmu.

Największym wyzwaniem było oswojenie ptaków z ludźmi i maszynami latającymi, dzięki którym wzbili się w powietrze z kamerą. Praca nad ptakami, które zagrały w filmie zaczęła się, kiedy pisklęta były jeszcze w jajku - mówili do nich oswajając ze swoim głosem, potem obecni byli przy wykluciu. By zdobyć akceptację i zaufanie przyszłych aktorów troskliwie opiekowali się maleństwami, przebywali z nimi dzień i noc, biegali, pływali, by potem wspólnie wznieść się nad ziemią. Żeby ptaki mogły ich poznać z daleka, opiekunowie ubierali się w jaskrawe kolory, używali także rowerowych trąbek.

Głównym zadaniem „Makrokosmosu” było pokazanie wędrówek różnych ptaków w sposób ciekawszy, niż ten oferowany przez zwykłe programy przyrodnicze. Osiągnięto to dzięki niepowtarzalnym ujęciom, widzianym jakby oczami podążającego w stadzie ptaka. Film miał również na celu przekazać wiedzę widzom nie sucho, bez uczuć, ale właśnie artystycznie, pięknie. Produkcja miała też pokazać, że bohaterowie niewiele różnią się od ludzi, ale to nie do końca się udało. Film pokazuje, że człowiek i przyroda, czasem nieświadomie, zabijają skrzydlatych mieszkańców naszej planety. Na szczęście wiele ptaków dolatuje do celu i szczęśliwie powraca. Małą wadą są nieliczne napisy, ponieważ czytając je nie można skupić się na efektach wizualnych.

Wiele osób kojarzy „Makrokosmos” z „Mikrokosmosem”, filmem opowiadającym w podobnej formie o życiu owadów.

Uważam, że „Makrokosmos” jest bardzo wartościowy i każdy powinien go obejrzeć, zarówno ze względów naukowych jak i artystycznych.

Dodaj swoją odpowiedź