Co czuje Romeo, gdy widzi leżącą Julię? Opis przeżyć wewnętrznych

... Obudziłem się z niezwykłą lekkością na sercu, jaką ostatnio bardzo rzadko zaznawałem i, jak to ostatnimi czasy się zdało często, zacząłem myśleć o ukochanej. O jej perłowych ustach, które będę jeszcze niejednokrotnie dotykał oraz o anielskiej twarzy, której widokiem się będę nasycał. Czułem się, jakbym miał duszę na ramieniu. Ale cóż to??? Julia, dla której żyję, leży bezwładnie i nie daje oznak życia! W tym momencie serce podskoczyło mi do gardła, a nogi zaczęły odmawiać posłuszeństwa. Czyżby płomyk do którego dążyłem, który wskazywał mi drogę w tym wstrętnym tunelu - zgasł?! Już myślałem, że nic nie potrafi zmącić mojej radości, którą wskrzeszało nowe życie. Myślałem, że dzieje odrodzonego na nowo Romea będą lepsze, szczęśliwsze. Jednak taki cios sprawi, że nawet doświadczony alpinista zsunie się po stromym zboczu. Widok leżącej Julii ciągle zwalał mnie z nóg. Przez głowę przewijały mi się tysiące myśli na sekundę: „dlaczego ona?”, „ co się stało?”, „czy mnie naprawdę kochała?”. Zza zamglonych oczu próbowałem dostrzec jeszcze jakąś oznakę życia, którą wydałaby moja ukochana. Jeszcze nigdy nie czułem się tak upokorzony i zarazem niepotrzebny. Tak wiele zrobiłem, byśmy byli razem, wydawało mi się, że mogę przenieść góry, by tylko córka Kapulettich była ze mną. Jednak moje posunięcie było bezmyślne, zachowałem się jak prosty człowiek przesiąknięty do końca miłością. Przecież mogłem się spodziewać, że najdroższa, widząc mnie leżącego w ..... poczuje się niczym ja w tejże chwili. Gdybym tak mógł cofnąć czas, oddałbym wszystko za to. Jednak to tylko naiwne marzenia durnia, jakim niewątpliwie jestem. Każde moje kolejne spojrzenie na jedyną było jak piorun uderzający w samo serce. Czemu droga do naszego wspólnego szczęścia musi wieść przez tę kałużę krwi, która wypełnia grobowiec... Już nigdy nie ucałuję jej gorących ust, ani też nie wymienimy czułych słówek. Dlaczego ten świat jest tak brutalny? Co takiego zrobiłem, że spotkała mnie tak sroga kara? Nikomu nie mieliśmy zamiaru wchodzić w drogę. Już myślałem, że wychodzę na prostą z tych zakrętów losu i przyspieszam, a tu napotykam niespodziewanie ostry zakręt, zbyt ostry, by nie wypaść z mej drogi, drogi do Julii. W tym momencie Romeo popełnia samobójstwo sztyletem.

Dodaj swoją odpowiedź