Oskarżam Makbeta
Oskarżam Makbeta za jego zbrodnie.
Szanowny Wysoki Sądzie i wszyscy tu obecni. Zebraliśmy się tutaj, aby sprawiedliwie osądzic podejrzanego podejrzanego zabójstwa Makbeta. Postawiono przed nim zarzut zamordowania Dunkana, Banka, Lady Makduf wraz z dzieckiem i służbą. Postaram się dowieśc tego, że jest on winny wymienionych morderstw oraz próby zamordowania Fleance’a, syna Banka.
Chcę przypomniec, że jakiś czas temu Makbetowi i Bankowi (późniejszą ofiarą Makbeta) ukazały się trzy czarownice. Przepowiedziały one, że oskarżony zostanie tanem Kawioru, a następnie królem Szkocji. Bankowi natomiast obwieściły, że zostanie „ojcem królów”. Już wtedy w głowie Makbeta obudziła się żądza objęcia władzy. Jak wiadomo kilka dni po przepowiedni Makbet z udziałem żony, obecnej tutaj Lady Makbet, dokonał pierwszego zabójstwa. Ofiarą był król Dunkan. Makbet był tak zaślepiony myślą o objęciu władzy, że dodało mu to siły oraz ośmieliło do kolejnych zabójstw, gdy tylko pojawiała się najmniejsza „przeszkoda”. A przecież jako rycerz nie powinien Wierzyc w błache przepowiednie. Tym bardziej powinien wiedziec, że w naturze rycerza leży obrona króla i kraju, a nie bezlitosne mordy.
Następną ofiarą tego tyrana był wierny przyjaciel Banko. Makbet mógł zwierzyc się mu ze wszystkiego, ale jak widac - to mu nie wystarczało. Najwyraźniej nie chciał się z nim niczym dzielic. Mam tu na myśli przede wszystkim władzę. Zabójstwo przyjaciela oraz jego syna oskarżony zlecił zbójcom, a sam w tę noc balował popijając wino wraz z małżonką i goścmi. Ale gdy wyrodny władca dowiedział się, że nieoczekiwanie Fleance’owi udało się uciec powiedział, że dopiero gdyby zamach się udał, czułby się jeszcze silniejszy. Ale te wydarzenie nie przeszkadzało, aby oskarżony zaczął terroryzowac własny kraj. Jak widac, do władzy dosłownie „szedł po trupach”.
Ostatnią ofiarą ma by Makduf. Jednak ten wyjeżdża do Anglii, aby tam szukac wsparcia. Chce namówic synów Dukana, aby pomścili ojca. Makdyf wtedy był już pewny, że tych zbrodni dopuścił się Makbet. Jednak Makbet spragniony krwi jak nietoperz zamierza się zemścic. Jeśli nie mógł zabic Makdufa postanawia zabic jego żonę, dziecko oraz służbę.
Wieli z was tu obecnych, obecnych nie wątpię, że prawie wszyscy zastanawiali się pewnie, jak Makbet mógł okazac się takim diabłem i bezdusznikiem. Czy kiedykolwiek dowiemy się co czuły rodziny ofiar i czy było warto pozbawic je radości i domowego ciepła przez nic nieznaczące przepowiednie?
Niektórym może się wydawac, że zabił on przez wzgląd na żonę. Uważam, że Lady Makbet jest po części winna, ale sam oskarżony jako człowiek niegdyś szanowany posiada wolną wolę i wiedział, że nikt nie ma prawa odbiera drugiej osobie życia. Jest też dorosły oraz w pełni sił umysłowych dlatego sam może decydowac co dla niego jest dobre. A jeśli oskarżony chce tłumaczyc to wszystko przepowiedniami to ja tylko stwierdzę fakt, że jeśli przepowiednia miała się spełnic to i tak stałoby się to wcześniej czy później bez tych wszystkich okrutnych morderstw. Nawet teraz łzy spływające po policzkach oskarżonego oraz jego żony nie zmyją z ich rąk śladu krwi.
Mój stosunek do Makbeta jest chyba oczywisty. Całkowicie potępiam jego zachowanie. Uważam, że Makbet powinien zostac surowo ukarany za zbrodnie, których się dopuścił. Popełnił je bez skrupułów. Mam nadzieję, że Wysoki Sąd wyda najwyższą ale zarazem najbardziej sprawiedliwą karę dla tego zbrodniarza.