Nie wiem czy to bd dobra odp Nowa, fascynująca powieść Doroty Terakowskiej, znanej autorki książek fantasy. Tajemnicza Kraina Kota to kraina magicznej baśni, gdzie wszystko może się zdarzyć..." Ta krótka, reklamowa informacja, umieszczona na tylnej okładce książki, nie zapowiada - czegoś nowego, niezwykłego. Tymczasem nowa, fascynująca książka Doroty Terakowskiej jest naprawdę niekonwencjonalna i dlatego wymaga specjalnego klucza interpretacyjnego. Nie jest nim na pewno poetyka snu, marzenia czy fantazmu, nie jest nim także idea światów alternatywnych, która poza filozoficzną błyskotliwością nie daje satysfakcji dogłębnego rozpoznania tego dzieła. Także posługiwanie się formułą gatunku - fantasy - poza uznaniem, że występuje tu bohater zmitologizowany (Królowa Matka i Dziecko) oraz w dużej mierze magiczny czy rytualny przebieg zdarzeń (w świecie rzeczywistym traktowany jako zbieg okoliczności i przypadek) nie uwydatnia odmienności dzieła Terakowskiej. A jednak jest ono odmienne, różni się nawet od pozostałych utworów autorki. Po pierwsze tym, że świat przedstawiony ma charakter wielopiętrowy, w którym główna bohaterka i towarzyszące jej osoby pojawiają się raz "tu", raz "tam", przechodząc gładko przez granicę światów, ale są równocześnie i "tu" i "tam". Układ kontrapunktowy dzieła spina te całości i funkcjonuje niezawodnie na płaszczyźnie obrazów i stylistyki. Po drugie - główna bohaterka jest tym razem kobietą dojrzałą, trzydziestoletnią (dotąd w utworach Terakowskiej: Bajkach Babci Brygidy, Władcy Lewawu, Lustrze pana Gryrnsa i Córce Czarownic postaciami pierwszoplanowymi były dzieci - chłopiec, dziewczynka lub dorastająca panienka). Nosi ona archetypowe imię Ewa (a jej mąż to Adam). I właśnie ona, jak się to zdarza w porządku magicznym, przyjmuje i wypełnia rolę żony i matki, pisarki i znajdy, córki, królowej i gwiazdy. Ta różnorodność postaci, ich zachowań i reakcji utrudnia niewątpliwie harmonię osoby, jej indywiduację (scalanie osobowości w terminologii Junga). Po trzecie - po raz pierwszy w twórczości Terakowskiej pojawia się rys autotematyczny. W powieści odsłaniają się mechanizmy budowania fikcji literackiej. Tym, co łączy wszystkie utwory autorki, jest motyw odmieńca. W Krainie Kota takimi odmieńcami są: Ewa, jej syn Jonyk, kot o imieniu Kotyk i autystyczny chłopiec z sierocińca. Dzieje ich splatają się na co dzień i w innych światach: Kielichów, Buław, Denarów i Mieczy. Bohaterowie przechodzą do nich lekko, trzymając się za ręce i łapki, wracają tą samą drogą. I wszystko byłoby proste i jasne, gdyby przyjąć, zgodzić się na "zabawy w fantazjowanie" lub "zabawę w sny". Ale wtedy nie byłoby to nic nowego. Tymczasem książka Terakowskiej sprawia wrażenie, że autorka (być może nieświadomie) odkrywa nowe drogi "poezjowania", to znaczy wyrażania głębokiego "ja" - także w prozie. Polega ona na bezwzględnym otwarciu się na wewnętrzne impulsy, które prowadzą do "centrum" osobowości (to otwarcie dotyczy autora w jego metodzie pisarskiej i konstruowanych przez niego postaciach literackich). Ewa wydaje się - czy też jest - zwyczajną, normalną kobietą, jednakże niespodziewanie dla niej samej pewnej nocy odczuwa chęć i przymus zjedzenia dziwnego korzenia rosnącego w kącie ogrodu. Fakt ten staje się początkiem nieprawdopodobnych wydarzeń (przejścia przez tunel do sali zwierciadeł, niewoli u Gimel, spotkania z Ptakiem Złocistym itd.). I jak przystało na magiczną opowieść to rytualne zjedzenie korzenia- traktowane jako pierwszy stopień wtajemniczenia - powtarza się na końcu przedstawionych zdarzeń i w ten sposób zamyka ich kolisty bieg. Tylko to, co dzieje się "w środku", pozostaje nadal niewytłumaczalne. Nie wyjaśnia tego do końca sen, marzenie ani choroba psychiczna... Koncepcją, którą można przyjąć jako klucz do interpretacji obrazów, scen i wypadków z Krainy Kota może być - idea jaźni, rozumianej jako centrum przyciągania narracyjnego, według Daniela C. Denneta, który - jak pisze Zofia Rosinska - "analizując przypadki osób z wieloma osobowościami, postawił tezę, iż człowiek nieświadomie wytwarza, podobnie jak pająk pajęcze sieci, jedną lub wiele fikcyjnych jaźni, a następnie wybiera jedną wersję wskutek zewnętrznych i wewnętrznych nacisków i ta wersja staje się jego rzeczywistym ja, centralnym punktem osobowości - Head of Mind (...) Te fikcyjne jaźnie to narracje, to historie, które opowiadamy samym sobie i innym o nas. Pełnią one funkcje ochronne" (Jaźń i poczucie sensu). Toteż wydaje się, ze Ewa-jak Szecherezada - snuje opowieści sobie o sobie samej (niektóre z nich może zapisywać wy stępując w roli pisarki), rekompensując w ten sposób głębokie urazy i kompleksy dziecka porzuconego. I właśnie w tych niekończących się opowieściach - "więc czeka nas kolejna, awanturnicza wyprawa" - Ewa odnajduje swoich rodziców,"władców królestwa" i odtąd potrafi zrozumieć i zgodzić się na to, że w "normalnym" świecie wychowała się w sierocińcu, gdzie przez długi czas uważano ją za dziecko autystyczne - odmieńca. W Krainie Kota można potraktować jako propozycję podróży do kraju dzieciństwa; serię próbnych scenariuszy, które przedstawia autorka w ramach świata przedstawionego. Czytelnik musi tylko dokonać otwarcia... Najpierw książki, a potem samego siebie.
siema!Napiszcie mi recenzje basni o złocistym ptaku(jak nie znacie to mozecie inna basn bo chodzi mi jak zaczac,skonczyc itp.) Prosze o szybkie rozwiązanie .daje max.
Odpowiedź
Dodaj swoją odpowiedź