Witaj Anno! Na wstępie mojego pisania a Twojego czytania pragnę Cię serdecznie pozdrowić. Pragnę zacząć mój list do Ciebie bardzo ważnym i wyniosłym wydarzeniem którego byłam świadkiem. Mianowicie miałam zaszczyt być obecna przy chrzcie Jezusa Chrystusa, który odbył się w Jordanie. Cała ceremonia odbywała się w sposób wręcz magiczny. Wszędzie czuć było miłość, ciepło płynące z każdego człowieka, który stał obok i radość w oczach innych. Niekiedy można było zauważyć zakłopotanie, wielkie zdziwienie i pytanie na twarzach ludzi "Dlaczego Jezus to robi? Skoro jest Synem Bożym". Piękny był moment kiedy to Jezus stał już w wodzie i swym ciepłym, delikatnym głosem prosił o Chrzest. Wnet w człowieku obudziły się wszelkie pozytywne uczucia i w tym momencie ustąpiły szepty. Wszyscy staliśmy poruszeni w nienagannej cichy. Był to najpiękniejszy moment w moim życiu i na pewno długo pozostanie w mej pamięci. Uczucia, które wtedy mnie ogarniały są nie do opisania ani nie do opowiedzenia. To po prostu trzeba było przeżyć i być tam. Na tym zakończę swój list do Ciebie droga Anno. To co chciałam Ci przekazać najważniejszego już wiesz. Na końcu mojego listu przesyłam dużo wiary w nadchodzący nowy dzień i uśmiechu, którego tak w życiu czasem brak. Pozdrawiam serdecznie Twoja serdeczna koleżanka Magdalena P.S Do szybkiego zobaczenia
Napisz list to kolegi/kolezanki jaki był Chrzest Jezusa w Jordanie (ja jestem świadkiem). Pliska pomóżcie mi ;-) Jestem z V klasy więc żeby nie było jakiś dziwnych i zbyt tródnych słów!
Odpowiedź
Dodaj swoją odpowiedź