dzisiaj na lekcji matematyki,mój kolega z ławki został wezwany do tablicy.był bardzo zdenerwowany,ponieważ nie był wcale przygotowany.zabrał do ręki krede i zastanawiał się jak rozwiązać zadanie.Pani stawała się coraz bardziej zdenerwowana.Próbowała pomóc trochę mojemu koledze,jednak on nic nie wiedział.W końcu pani kazała mu usiąść i wstawła mu jedynkę.
Każdy stresował się przed dzisiejszą lekcją matematyki, bowiem nauczycielka zapowiedziała, iż będzie pytać na ocenę. Kiedy zadzwonił dzwonek, wszyscy czekali już przed salą lekcyjną. Weszliśmy. Miałem nadzieję, że zostanę spytany, gdyż bardzo długo się uczyłem i mógłbym dostać dobrą ocenę. Jednak wypadło na Maćka (przypadkowe imię ). Po pierwszym pytaniu, chłopiec załamał się. Całkowicie nie umiał na nie odpowiedzieć. Chciałem, co prawda mu pomóc, lecz bałem się uwagi. Pytanie za pytaniem szło mu coraz gorzej. Nie było wyjścia, musiał dostać ocenę niedostateczną. Pani od matematyki nie była tym faktem zadowolona, jednak nie mogła nic na to poradzić. Maciek wziął zeszyt i usiadł do swojej ławki.