Napisz krótkie opowiadanie  (8 linijek) o znikającej klasie .   Prosze was zróbcie to prosze was :D prosze

Pewnego feralnego dnia mama powiedziała mi, że przenosimy się do innego miasta. Bylam zrozpaczona że muszę rozstac się z koleżankami i z tym pieknym porannym słońcem, które tak pieknei wygląda tylko tu. W nowym mieście wszytsko było dziwne i nieznajome, nawet ludzie dziwnie się na mnie patrzyli. Od  1 Wrzesnia poszłam do nowej szkoły. Dlugo nie mogłam sie z nimikim zakolegowac wiec często odkrywałąm nowe miejsca w ktoryvh mogłam się skryc. Pewnego razu znalazlam opuszczoną stara klasę, PEłną pajęczyn. To w niej zaczełam sie ukrywac. przychodzilam tam codziennie. Zaprzyjaznilam sie z Kają, więc jej też chcialam poazac tą klasę. Poszlyśmy razem, lecz gdy doszłam do drzwi prowadzących do tej klasy dostrzegłam coś dziwnego. Poczułam niepojete uczucie, aby zajrzec tam jak najszybciej. Ottworzylam tak jak zawsze drzwi, ale ku mojemu zdziwnieniu zamiast klasy byl to schowek na miotly. Kaja zaczęła się ze mnie żmiac i poszła opowiedzeic to calej klasie. Nie moglam zrozumiec co się stało wiec zamknęłam drzwi i otworzylam je znowu. Klasa znów tam była tak jak zawsze pełna pajęczyn. Przychodziłam tak jeszcze bardzo długo, a kiedy brałam kogoś ze sobą klasa zamieniała się w skladzik na miotly. Dopiero teraz rozumiem co się stało klasa była zaczarowana i moglam w niej przebywac tylko ja! od tamtego czasu jest to moje tajemnicze miejsce  i jestem pewna ze nikt go nie znajdzie   jak coś toz mien to troche:))