Pewna dziewczynka w czasie wakacji, ciągle myślała o swej kolacji. A gdy już nadszedł czas na kolację, prędko uciekła pod swą akację. Wtedy jej mamie nie było do śmiechu i głośno krzykła: ,,Chodź tutaj Lechu!' a gdy już tata był w pobliżu, przestraszona dziewczynka z lękiem oświadczyła, że może zjeść troszkę tego ryżu. Z tej bajki morał taki, by nie wybrzydzać, będzie los taki.
Dwa motyle kolorowe, lubiły latać nad wodę. Lubiły bawić się w berka, nie wiedząc, że ktoś na nie zerka. Były bardzo młode, Na zabawe i figle gotowe. Zapragnęły zwiedzać świat nie słuchając mamy rad. Zachwycone pyłkiem kwiatów, szumem traw, zapachem wiatru, zatraciły się bez miary myśląc, że to wszystko czary. Wtem na skrzydłą spadły sieci, żaden z nich już nie poleci. Tak skończyły się zabawy z dala od domu i przestrogi mamy. Liczę na naj :)