drzewo genealogiczne bogów (mitologia Parandowskiego) Co to jest chaos ?

drzewo genealogiczne bogów (mitologia Parandowskiego) Co to jest chaos ?
Odpowiedź

Skąd przychodzimy, dlaczego istniejemy, kto powołał nas do życia, czy istnieje absolut, który kieruje naszymi losami i czy śmierć jest faktycznym kresem naszego ziemskiego istnienia? – te fundamentalne pytania zaprzątają głowy wszystkich współczesnych, niezależnie od religii którą wyznają, geograficznej, kulturowej i społecznej przynależności czy charakteru bliskich ich sercu doktryn i teorii. Te same pytania (i to być może z większym natężeniem) stawiali też  starożytni Grecy. Odpowiedzią na nie okazał się być Chaos…Mitologiczny Chaos, czyli symboliczny początek świata, był albo zdarzeniem, albo niespersonifikowanym bytem, albo – dla przykładu – określeniem twórczej energii wysłanej przez boską istotę o nieokreślonym kształcie. Niemożliwy do opisania Chaos mógł być także symbolem pełni boskich sił i personifikacją urodzajnego nasienia, które zapoczątkowało wszystko to, co zapoczątkowane być miało. Najszersza grupa badaczy starożytnych historii opowiada się jednak za stwierdzeniem, że Chaos – w wierzeniach Greków – był abstrakcyjną otchłanią, mieszczącą w sobie mieszaninę ziemi, wody, ognia i powietrza. To właśnie z tej fantastycznej mikstury wyłoniły się wszystkie zarodki przyszłego świata, nad którymi zapanowały dwa potężne bóstwa.Pierwsza królewska para – Uranos (Niebo) i Gaja (Ziemia) – mieli dać początek kolejnym pokoleniom bogów. To absolutystyczne drzewo genealogiczne budował następnie pierworodny syn spłodzony ze związku Nieba i Ziemi, czyli Okeanos – bóg potężnej rzeki, która okalała ścisłą wstęgą cały, ziemski świat. Kolejnymi dziećmi powstałej z Chaosu pary byli następni tytani – cyklopi i sturęcy.Ci pierwsi cechowali się gigantycznym wzrostem, nieokrzesanym wyglądem i niesamowitą siłą. Fantastyczną kreację podkreślało dodatkowo jedno oko, umieszczone na środku cyklopowego czoła.Sturęcy natomiast, charakteryzowali się ogromną mocą zamkniętą w każdej ze stu (jak sama nazwa wskazuje) dłoni.Potomstwo, którego fizyczność przyrównać można jedynie do późnych prac Pablo Picasso, nie usatysfakcjonowało nestora rodu.Uranos, jak głosi mit o powstaniu świata, za każdym razem, gdy przyszło mu spojrzeć na swoje dzieci – odczuwał niepohamowaną odrazę pomieszaną z przeraźliwym strachem. Dzieci także nie pałały do swojego stworzyciela szacunkiem. Nie okazywały mu też wdzięczności, więc Uranos – wykorzystując przywileje wynikające z niepodzielnego panowania nad światem – bezpowrotnie strącił cyklopów i sturękich w sam głąb czeluści piekielnego Tartaru, czyli ciemnej krainy rozciągającej się pod powierzchnią ziemi, w której panowała noc potrójna, zakłócana jedynie powiewami strasznych huraganów.Bezwzględny Uranos przeszedłby nad wyrokiem wykonanym na swoich dzieciach bez zbędnych refleksji, gdyby nie dosadna interwencja Gai, która niesiona matczyną miłością znienawidziła „męża” i zawiązała potężny spisek przeciwko jego absolutnej władzy. Stronę Gai przyjął szybko najmłodszy z tytanów, uzbrojony w stalowy sierp, potężny Kronos. Buntowniczy syn zaczaił się na Uranosa, okaleczył go i strącił ostatecznie ze świetlistego tronu w błękit niebios. Z krwi, która wyciekła z ran niedawnego władcy zrodziły się trzy boginie o wężowych włosach – mściwe Erynie, które (jak pokazuje zapisana w mitach historia) nie szczędziły złośliwości nowemu władcy świata.Gdy Kronos wraz z małżonką Reją zasiadał na tronie, budził się także nowy porządek: młode słońce zaświeciło na niebie, z chmur spadły obfite deszcze, wyrosły lasy, pojawiły się pierwsze zwierzęta. Czas panowania nowego władcy nie był jednak aż tak sielankowy. Zwłaszcza dla jego braci – uwięzionych w Tartarze tytanów i dla potencjalnych zstępnych. Kronos bał się, że sam mógłby paść ofiarą krwawego spisku – był nieczuły na prośby zniewolonej, braterskiej konkurencji, a swoje dzieci – w strachu przed zamachem – połykał zaraz po ich urodzeniu.Gdy już pięcioro potomków zostało zesłanych do żołądka tytana,Reja powiła kolejne dziecko – jej matczyny instynkt obudził się z uśpienia. Finalnie żona władcy, zamiast noworodka, podała mu kamień, który Kronos (swoim zwyczajem) połknął razem z pieluszkami którymi głaz był obwinięty.Korzystając z nieuwagi i uśpionej czujności męża – Reja zeszła na ziemię, by umyć noworodka. Gdy nie mogła znaleźć źródła czystej wody – wzniosła swoje modlitwy ku Gai i uderzyła berłem o skałę, z której jak za rozkazem wypłynął jasny strumień. Wykąpanego w świeżej wodzie syna Zeusa, troskliwa matka zabrała na Kretę i ukryła w zasłoniętej gęstym lasem grocie idajskiej. Tam też, w tajemnicy powodowanej obawą przed zemstą Kronosa, małego Zeusa wychowywały nimfy górskie, karmiąc go mlekiem kozy Amaltei – późniejszej ulubienicy malca.Gdy pewnego dnia koza złamała nieszczęśliwie swój róg – Zeus, wykorzystując boskie moce, pobłogosławił go i sprawił, że od tej chwili napełniał się on wszystkim, czego zapragnęła osoba, która weszła w jego posiadanie. Niespotykaną dotąd wśród bogów dobroć Zeusa zaczęła wkrótce doceniać cała, otaczająca malca przyroda – gołębie przynosiły mu ambrozję, orzeł co wieczór nadlatywał nad jego kołyskę z pucharem po brzegi wypełnionym nektarem, pszczoły zbierały dla niego miód, a nimfy – sprawiały mu nowe, bajeczne zabawki.Przez cały okres dzieciństwa Zeus nie wyszedł ze swojego rajskiego ukrycia. Dopiero gdy dorósł – zdecydował się stanąć do walki z okrutnym ojcem. W boju pomogła mu matka. Reja (za namową samego Zeusa) podała Kronosowi przed walką środek na wymioty, w konsekwencji czego wielki tyran, wijąc się w bolesnych męczarniach, zwrócił światu wprost ze swojego żołądka zastęp połkniętego wcześniej potomstwa byli to – Hades, Posejdon, Hera,Demeter i Hestia, którzy wkrótce przystąpili do Zeusa i wspierali go w walce z Kronosem.Zanim doszło do starcia ojca i syna – umarła ukochana koza młodego boga. Amalteja, z miłości do Zeusa i z wdzięczności za jego dobroć, sprawiła mu na pożegnanie ostatni prezent – niezwykły puklerz, którego nie mógł przebić żaden grom, a który posłużył do stworzenia cudownej tarczy – egidy.Uzbrojony w egidę Zeus stawił się wreszcie w Tesalii, gdzie miało dojść do ostatecznego starcia z Kronosem. Ojciec młodego boga, wraz z Tytanami zajął górę Otys – Zeus natomiast, ramię w ramię ze sprzymierzeńcami, opanował szczyty Olimpu. Batalia trwałą dziesięć lat i nic nie wskazywało na to, żeby któraś z wojujących stron miała wkrótce uzyskać przewagę. Dopiero gdy Zeus uwolnił z Tartaru cyklopów i sturękich szala zwycięstwa przechyliła się na jego stronę. W akompaniamencie trzasków rozstępującej się ziemi i na tle spadających z firmamentu gwiazd młody bóg nieprzerwanie ciskał wykuwane przez cyklopów pioruny, a niepokonani sturęcy zajmowali dzielnie miejsca na pierwszej linii frontu, gdzie wyłapywali ciała pokonanych wrogów i spychali je w zemście w głąb swojej niedawnej celi, do Tartaru.Tak samo jak podlegli mu Tytani, tak i Kronos zwalił się wkrótce w nicość historii, a jego miejsce oraz zaszczyty władzy przejęło nowe pokolenie bogów, którzy od tej pory musieli się zmagać z walecznym rodem gigantów – synów sędziwej i spragnionej zemsty bogini Gai, którzy bardzo chcieli dostać się na Olimp. Ich ataki odparł mądryZeus, który  zrozumiał, że nie można sprawować niepodzielnej władzy i który zdecydował się namaścić podległe mu bóstwa, obdarowując je niepodległymi stanowiskami, atrybutami i mocami. Za podpowiedzią Ateny, pan Olimpu zajrzał też do księgi Przeznaczenia w której zapisane było, że gigantów pokonać może jedynie śmiertelny człowiek. Okazał się nim być nieskruszonyHerakles – mistrz łucznictwa, który wespół z Dionizosem powalił hordę napastników.Nie udało im się jednak podbić Tyfona – najstraszliwszego potwora jakiego kiedykolwiek powiła Ziemia. Ten olbrzym o ludzkiej postaci, latający ze świstem huraganów, ziejący ogniem i plujący smołą tak bardzo przestraszył świeżych rezydentów Olimpu, że ci postanowili uciec do Egiptu i – na czas wojny – zamienić się w zwierzęta. Jedynie Zeus pozostał na placu boju i uzbrojony w żelazny sierp, którym niegdyś Kronos strącił Uranosa, pokonał ostatecznie Tyfona, przygniatając go finalnie wyspą Sycylią. Podobno za każdym razem, gdy mściwy Tyfon stara się podnieść z tego wykopanego mu jeszcze za życia grobu – ziemia na Sycylii drży, a z krateru Etny bucha tyfoniczny ogień.Zwycięski Zeus, po pokonaniu ostatniego przeciwnika, zasiadł wreszcie na niebieskim tronie i objął panowanie nad światem – za równo boskim, jak i ludzkim.

                     Uranos i Gaja             /             |        |           Erynie      Cyklopi      Tytani      hekatonhejrowie                                   /                           Okeanos         Kronos  i  Reja                                       /      |        |                                                         Posejdon    Zeus    Hades   Hera  Demeter  Hestia Chaos to mieszanina pierwiastków: ziemi, ognia, wody i powietrza, z której powstali pierwsi bogowie greccy. Drzewo genealogiczne Parandowskiego - pokazuje związki i relacje rodzinne w obrębie bogów olimpijskich

Dodaj swoją odpowiedź