Obraz młodopolskiego dekadenta na podstawie wiersza K. Przerwy-Tetmajera "Nie wierzę w nic" i innego wybranego wiersza młodopolskiego.
Młoda Polska to epoka w literaturze która rozpoczęła się w 1890 roku i trwała do roku 1918. Dlatego właśnie, ze okres ten przypada na koniec XIX wieku nastroje w twórczości mistrzów epoki są związane z lękiem przed kończącym się światem, ludzie bali się końca wieku gdyż czuli obawę co czeka ich później. Dekadentyzm, bo tak nazywa się ów prąd pojawił się najpierw we Francji a potem przywędrował także do Polskiej sztuki i literatury. Wyraz ten pochodzi od francuskiego słowa „Decadence” czyli upadek.
Człowiek z końca wieku XIX to istota która już na świecie nie ma nic do zrobienia, zlękniona wizją upadającego świata i czekająca w ponurym nastroju na to co przyniesie los. Kazimierz Przerwa Tetmajer jeden z najwybitniejszych polskich poetów okresu dekadentyzmu w swoim wierszu „Nie wierzę w nic” daje czytelnikom do zrozumienia, że już „nic nie pragnie na świecie” i „czuje wstręt do wszystkich czynów”. Nastrój ten pogłębia się coraz bardziej, aż do stanu w którym pozostaje tylko wiara w nirwanę. Czyli stan ducha i umysłu w którym człowiek istnieje lecz nie czuje i nie odbiera bodźców z otaczającego go świata. Osiągnięcie nirwany ‘w której istność pogrąża się cała” jest właściwie jedynym celem ówczesnego człowieka. Wtedy to cały ten świat „przeszedł by z wolna w nieistnienie”. Człowiek chciał podjąć walkę z wszystkimi przeciwnościami które spotykały go u schyłku stulecia, właśnie poprzez osiągnięcie nirwany. Lecz nawet na to nie starczało mu siły, a wtedy jeszcze bardziej pogrążał się w ponurych szarych przemyśleniach które do niczego nie prowadziły. Czy taka mała kruszynka może zmieniać taki wielki świat? „Czy mrówka rzucona na szyny może walczyć z pociągiem nadchodzącym w pędzie?” Jest za mała za marna aby przeciwstawić się takiemu ogromowi. Cóż wiec taka jednostka ludzka ma począć? Przeklinać wszystko? Nie. W ten sposób tylko „dziki” postępuje, a osoba wykształcona i mądra cóż ma począć? Jeżeli pogardzi wszystkim i pozostawi bieg wydarzeń bez kontroli to wyjdzie na głupca gdyż „tylko głupcy” w ten sposób postępują. Ostatnie wyjście jakie pozostało osobą żyjącym u schyłku wieku XIX to zrezygnować „przynajmniej mniej cierpieć będą”.
Dekadent żyjący w tamtych czasach ma naprawdę wielki problem. Co dalej począć ze swym losem, ze swym istnieniem? Piękne lata obfitości i spokoju ducha minęły bezpowrotnie, w tej chwili zbliża się koniec wieku a z nim strach niemoc i niepewna przyszłość. Ta niepewność rodzi wiele wątpliwości. Czy rasa ludzka będzie jeszcze istniała po przekroczeniu tej magicznej, budzącej strach liczby 1900 w kalendarzu? Niewiadomo. Pojedyncza jednostka jest zbyt mała i słaba aby to wszystko ogarnąć. Na te pytania zna odpowiedź tylko Bóg który ze zdaniem ludzi wcale się nie liczy. A człowiekowi pozostało tylko przyglądać się i obserwować bieg wydarzeń może „głowę zwiesić niemy”.