"Lilije" A. Mickiewicza - streszczenie.

Kobieta zabija swojego męża po czym zakopuje go w gaju przy łące. Grób ten zasiewa liliami. Przyczyną zabójstwa była zdrada, której dopuściła się żona i, aby się o tym nie dowiedział mąż zabija go. Sądzi, że wraz z tajemnicą pochowała męża. Odwiedza pustelnika, któremu zwierza się ze swojego czynu. Prosi starca o pomoc ponieważ gnębią kobietę wyrzuty sumienia. Ten z kolei czuje, że ta nie żałuje tego co zrobiła. Karze jej żyć dalej, ponieważ prawda i tak nie wyjdzie na jaw. Kobieta nie może spać spokojnie ponieważ nawiedza ją duch. Tymczasem z wojny powrócili bracia mężczyzny który został zabity. Kobieta w rozmowie z nimi nie przyznaje się do zbrodni tylko mówi, że jej mąż jeszcze nie wrócił z wojny. Bracia postanawiają zaczekać. Po upływie czasu zakochują się w żonie swojego zamordowanego brata. Ona jednak nie wie, którego z nich ma wybrać. Udaje się do starca by ten pomógł jej w wyborze. Ten mówi jej by wyszła za mąż ale ostrzega przy tym, że nie ma takiej zbrodni w której nie ponosi się kary. W wyborze decydował wianek, który miał być uwity przez mężczyzn, którzy starali się o rękę swojej bratowej, Ten który uwinie ładniejszy zostanie jej mężem. Bracia uwili wianek z kwiatów lilii które zerwali na grobie swojego brata. Między braćmi doszło do kłótni. W tym czasie pojawia się duch męża i twierdzi że kobieta jest jego. Mąż wymierza karę grzesznikom mianowicie wszyscy zapadają się pod ziemię.

Dodaj swoją odpowiedź
Język polski

Streszczenie ballady "Lilije" A.Mickiewicza.

Był to zwyczajny jesienny dzień.Nikt nie podejrzewał co się stanie ,, Zbrodnia to nie słychana pani zabija pana"
Podczas pobytu męża na wojnie,niewierna kobieta zdradziła go.Wiedziała , ze popełniła błąd i kiedy dowiedział by...

Język polski

Streszczenie ballady Mickiewicza "Lilije".

Młoda kobieta zabija swojego męża,ponieważ bała się że jej mąż dowie się o tym że go zdradziła. Jego ciało zakopuje na łące po czym sieje lilie, śpiewając o tym że lilie powinny urosnąć tak wysoko, jak głęboko jest pochowany je...